Kwotę indywidualnych odszkodowań należnych Polakom poszkodowanym w wyniku II wojny światowej, oszacowano na rok 2017 na 543 mld dolarów - poinformował w czwartek przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk (PiS).

W czwartek w Sejmie odbyło się drugie posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej.

Przewodniczący zespołu Arkadiusz Mularczyk (PiS) poinformował, że wedle ekspertyzy z 1990 roku, "osób bezpośrednio poszkodowanych przez hitlerowskie Niemcy podczas drugiej wojny światowej było w Polsce łącznie 13 mln 315 tys.". Wśród nich, jak mówił - znalazły się m.in osoby wywiezione na roboty przymusowe do Niemiec, inwalidzi cywilni, więźniowie obozów koncentracyjnych oraz wdowy i sieroty po ofiarach obozów czy egzekucji, wysiedleni, a także "osoby, które zachorowały na gruźlicę w skutek warunków okupacji".

Mularczyk przekazał ponadto, że sumę odszkodowań, których te osoby mogłyby się domagać od Niemiec, oszacowano wówczas na 284 mld dolarów. "To była kwota na 1990 rok. Jeśli byśmy dzisiaj tę kwotę zwaloryzowali, według parytetu siły nabywczej dolara na 2017 rok, wychodzi kwota 1 biliona 984 mld zł. Jeśli chodzi o dolary, to jest kwota 543 mld dolarów" - mówił.

W czwartkowym posiedzeniu zespołu udział wzięli członkowie Stowarzyszenia Niewidomych Cywilnych Ofiar Wojny, którzy przedstawili komisji swoje świadectwa, a także opowiedzieli o indywidualnych staraniach, jakie podjęli w celu uzyskania odszkodowania od Niemiec. Przekazali, że większość z tych starań kończyło się odmową, którą strona niemiecka uzasadniała brakiem podstaw prawnych do wypłacenia roszczenia.

Mularczyk oświadczył, że odszkodowania "słusznie należą się obywatelom polskim". "Zdecydowana większość osób poszkodowanych już nie żyje; większość z nich nigdy nie dostała +złamanej+ marki, dolara czy złotówki od państwa niemieckiego" - zauważył.

Zaznaczył też, że kwoty należnych Polakom indywidualnych odszkodowań "nie są ujęte w roszczeniach, zwanych ogólnie reparacjami wojennymi, a które - według niego - przysługują państwu polskiemu od państwa niemieckiego".

Zapewnił, że zgromadzone dane na ten temat zostaną opublikowane na sejmowej podstronie zespołu parlamentarnego oraz będą uwzględnione w raporcie nt. reparacji, który jest przygotowywany.

Pod koniec września 2017 r. z inicjatywy PiS powołano parlamentarny zespół ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej, którego przewodniczącym został Mularczyk. W skład zespołu wchodzą parlamentarzyści PiS.

Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych - o którą wnioskował Mularczyk - zasadne jest twierdzenie, że Rzeczypospolitej Polskiej przysługują wobec Republiki Federalnej Niemiec roszczenia odszkodowawcze, a twierdzenie, że roszczenia te wygasły lub uległy przedawnieniu jest nieuzasadnione. Z opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika zaś, że polskie roszczenia są bezzasadne.

Podczas konwencji Zjednoczonej Prawicy w lipcu ub.r. prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne straty wojenne, których - jak mówił - "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś".