Mołdawski minister sprawiedliwości Alexandru Tanase podał się w poniedziałek do dymisji, gdy ujawniona została jego rozmowa telefoniczna z 2015 roku z człowiekiem, który później został skazany za "kradzież stulecia" w tym kraju.

Telewizja Jurnal wyemitowała rozmowę telefoniczną pomiędzy Tanase a biznesmenem Veaceslavem Platonem, jednym z najbogatszych ludzi w kraju, który odbywa karę więzienia za pranie brudnych pieniędzy i oszustwa związane ze zniknięciem miliarda dolarów z systemu bankowego Mołdawii.

W nagraniu Platon pyta Tanase, który był wtedy przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego, dlaczego nie ma postępu w dochodzeniu w sprawie oszustwa. Tanase odpowiada na to, że "w Mołdawii, tak jak w krajach Afryki, prawo nie jest szanowane".

W poniedziałek na Facebooku Tanase nie potwierdził ani nie zaprzeczył, czy nagranie jest autentyczne; napisał, że rezygnuje, i określił ujawnienie rozmowy jako politycznie umotywowane.

"Muszę odejść, gdyż stałem się obiektem kampanii oszczerstw" - dodał.

W wyniku oszustw bankowych w Mołdawii w latach 2012-2014 z trzech największych banków tej zubożałej byłej republiki Związku Radzieckiego skradziono walory o równowartości jednej ósmej jej produktu krajowego brutto.

Premier Mołdawii Pavel Filip, który jeszcze nie przyjął dymisji ministra, bronił Tanase.

"Tanase jest zawodowcem w swej dziedzinie. W krótkim czasie udało mu się osiągnąć bardzo dużo, a w szczególności rozpocząć reformę sądownictwa" - powiedział na posiedzeniu rządu.

Tanase został ministrem sprawiedliwości w grudniu 2017 roku. Prozachodni rząd był pod presją ze strony Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego w kwestii przyspieszenia reform, których opóźniona realizacja wstrzymała w październiku ubiegłego roku pożyczki od UE. (PAP)