Przedstawiciele Polski i Izraela powinni raczej tonować wypowiedzi oraz szukać koncyliacyjnego języka w sprawach wzajemnych relacji - oświadczył w poniedziałek szef MSZ Jacek Czaputowicz. W większości wypadków - jego zdaniem - ma to miejsce.

"W większości wypadków ma to miejsce, bo widać komentarze, także w prasie izraelskiej, bardziej wyważone niż na początku tego konfliktu, czemu służyła wizyta (w Izraelu - PAP) grupy roboczej pod kierunkiem pana ministra Bartosza Cichockiego" - zaznaczył szef MSZ.

Czaputowicz odniósł się w ten sposób do pytania dziennikarzy, towarzyszących mu podczas wizyty w Macedonii o zeszłotygodniowe słowa ambasador Izraela w Polsce Anny Azari, która podczas obchodów 50. rocznicy wydarzeń Marca 1968 na Dworcu Głównym powiedziała: "Przez ostatnie półtora miesiąca już wiem, jak łatwo w Polsce obudzić i przywołać wszystkie demony antysemickie - nawet kiedy w kraju prawie nie ma Żydów. Są ludzie, którzy mówią, że wtedy nie było Polski".

Szef polskiej dyplomacji oświadczył, że termin kolejnego spotkania zespołów ds. dialogu prawno-historycznego Polski i Izraela, które ma odbyć się w Warszawie, "nie został jeszcze ustalony".

Czaputowicz zwrócił uwagę, że elementem jego poniedziałkowej wizyty w Macedonii będzie udział w obchodach rocznicy deportacji ponad 7 tys. macedońskich Żydów do niemieckiego nazistowskiego obozu w Treblince. "Przywiązujemy dużą wagę do zachowania w pamięci tych wydarzeń i (...) w ogóle zachowania w pamięci obozów zagłady, które dzisiaj znajdują się na terenie Polski" - powiedział.