Amerykański minister obrony Jim Mattis ostrzegł rząd Syrii w związku z doniesieniami o użyciu broni chemicznej. "Nie mam dowodów, które mógłbym wam pokazać, ale jestem świadomy doniesień o użyciu gazu chlorowego" - powiedział dziennikarzom w niedzielę.

"Dostajemy doniesienia - nie mam dowodów, które mogę wam pokazać - ale jestem świadomy doniesień o użyciu gazu chlorowego" - powiedział Mattis dziennikarzom w drodze do Omanu, w ramach wizyty na Bliskim Wschodzie.

Zapytany, czy administracja USA rozważa w związku z tym środki odwetowe, Mattis powiedział: "Nie będę tego szczegółowo definiował. Mówiliśmy bardzo jasno, że użycie gazu chlorowego byłoby bardzo niemądre".

Dodał, że według ostatnich doniesień siły prezydenta Syrii Baszara el-Asada w "najlepszym wypadku" w nie czynią rozróżnienia między celami wojskowymi, a cywilami, a "w najgorszym wypadku celowo atakują szpitale".

Mattis powiedział również, że Rosja, która wspiera wojskowo prezydenta Asada, może być współwinna zabijania cywilów.

Podczas wizyty w Omanie Mattis ma się w poniedziałek spotkać z jego najwyższym przywódcą, sułtanem Kabusem ibn Saidem. Sułtanat jest tradycyjnym sojusznikiem USA, choć niektórzy komentatorzy zastanawiają się, czy kraj ten nie umożliwia lub przynajmniej toleruje przepływ broni z Iranu do Jemenu.

Oprócz Omanu Mattis ma w tym tygodniu również odwiedzić Bahrajn, gdzie stacjonuje piąta flota amerykańskiej marynarki wojennej.