Sąd Okręgowy w Białymstoku oceni, czy grupie aktywistów protestujących w Puszczy Białowieskiej słusznie przypisano winę za zakłócenie spokoju i porządku publicznego. Sąd I instancji uznał ich winę, ale odstąpił od wymierzenia kary. Wyrok zaskarżyły obie strony.

Protest, którego dotyczy sprawa, odbył się 8 czerwca 2017 roku w Czerlonce Leśnej (gm. Hajnówka) i był jednym z kilku pierwszych, zorganizowanych w Puszczy Białowieskiej przez aktywistów Greenpeace i fundację "Dzika Polska".

Kiedy rozpoczęła się blokada harvesterów - ciężkich maszyn do wycinki - na miejscu pojawiła się straż leśna, która poprosiła też o pomoc policję. Ta interweniowała wobec osób, które uniemożliwiały wyjazd maszyn.

Wobec co najmniej kilku osób funkcjonariusze użyli siły fizycznej, by je odciągnąć od maszyn do wycinki. Kilkanaście osób zostało wylegitymowanych.

Policja wnioskowała o ukaranie - na podstawie Kodeksu wykroczeń - siedmiu osób, stawiając im zarzut zakłócenia spokoju i porządku publicznego, poprzez blokowanie sprzętu do prac leśnych i uniemożliwianie prowadzenia działań pracownikom firmy, która prowadziła wycinkę.

Groziła za to kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. W listopadzie Sąd Rejonowy w Hajnówce uznał aktywistów za winnych, ale od wymierzenia im kary odstąpił. Mieli jedynie zapłacić po 100 zł zryczałtowanych kosztów postępowania.

Z takiego orzeczenia nie jest zadowolona żadna ze stron procesu. Apelacje złożyli zarówno obrońcy wszystkich obwinionych, jak i oskarżyciel publiczny, czyli Komenda Powiatowa Policji w Hajnówce - poinformowało biuro prasowe Sądu Okręgowego w Białymstoku.

To ten sąd rozpozna odwołania, termin rozprawy nie został na razie wyznaczony.

To pierwszy proces związany z protestami przeciwko wycince w Puszczy Białowieskiej, który jest na etapie II instancji. W kolejnej sprawie, w której w styczniu zapadły wobec dziesięciu osób wyroki uniewinniające (sąd uznał, że był stan wyższej konieczności), strony złożyły wnioski o pisemne uzasadnienie wyroku, co jest zwykle zapowiedzią apelacji.

Wnioski o ukaranie uczestników blokad, ale i osób naruszających zakazy wstępu do niektórych części Puszczy, kieruje do sądu nie tylko policja, lecz także też Lasy Państwowe.

Zwykle najpierw zapadają w tych sprawach wyroki zaoczne, czyli bez przeprowadzania rozprawy, a sąd orzeka grzywny. Osoby skazane w tym trybie mają możliwość złożenia sprzeciwów od takich wyroków; po ich uwzględnieniu sprawa jest jeszcze raz rozpoznawana - w normalnym trybie, na rozprawie, z możliwością przeprowadzenia postępowania dowodowego.