Rosyjskie wojsko oskarżyło w środę syryjskich rebeliantów, że rozpoczęli nową ofensywę przeciwko siłom reżimu Baszara el-Asada we Wschodniej Gucie na przedmieściach Damaszku mimo trwającego "humanitarnego" zawieszenia broni zainicjowanego przez Rosję.

Szef rosyjskiego centrum pojednania stron konfliktu w Syrii Jurij Jewtuszenko oświadczył w komunikacie, że rebelianci przeprowadzili "ostry ostrzał artyleryjski", w tym atak moździerzowy, celując m.in. w korytarz humanitarny.

"Podczas rozejmu rebelianci nadal atakowali pozycje sił rządowych (...). Wzywamy przywódców grup zbrojnych we Wschodniej Gucie, by respektowały one zawieszenie broni i nie utrudniały wyjazdu cywilów do stref bezpieczeństwa" - dodał.

Rosja zaproponowała codzienne zawieszenie broni w godzinach 9-14 (8-13 czasu polskiego) w celu stworzenia "korytarza humanitarnego". Według Moskwy umożliwi to ewakuację ludności cywilnej z obszaru dotkniętego działaniami wojennymi.

W środę Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) oświadczył, że jest gotów nieść pomoc we Wschodniej Gucie, ale zaproponowane przez Rosję pięciogodzinne zawieszenie broni jest za krótkie.

Dyrektor MKCK na Bliski Wschód Robert Mardini podkreślił, że korytarze humanitarne muszą być dobrze zaplanowane i uzgodnione we wszystkimi walczącymi stronami.

"Nie możemy wysłać konwoju z pomocą humanitarną w ciągu pięciu godzin. Mamy duże doświadczenie w niesieniu pomocy na froncie w Syrii i wiemy, że może upłynąć nawet cały dzień, aby przejść przez punkty kontrolne mimo wcześniejszej zgody wszystkich stron" - wyjaśnił Mardini.

Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła jednomyślnie w sobotę rezolucję wzywającą do ustanowienia "natychmiastowego" 30-dniowego rozejmu w Syrii w celu umożliwienia ewakuacji rannych ze Wschodniej Guty oraz udzielenia pomocy poszkodowanym. Jednak już po kilku godzinach ponownie rozpoczęły się zacięte walki.

Zamieszkana przez 400 tys. osób enklawa jest oblężona przez syryjskie siły rządowe od 2013 roku. W 2017 roku Wschodnia Guta została włączona do wyznaczonych przez Rosję, Turcję i Iran stref deeskalacji, jednak nie zapewniło to bezpieczeństwa cywilom. Od ponad tygodnia region Wschodniej Guty jest celem bardzo intensywnych nalotów sił powietrznych reżimu Asada. (PAP)