Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział we wtorek radiu BBC, że jego kraj powinien "poważnie rozważyć" przyłączenie się do amerykańskich nalotów na Syrię, jeśli znajdzie dowody na użycie broni chemicznej przeciw cywilom.

"Jeśli będziemy wiedzieli, że to się wydarzyło i będziemy mogli to udowodnić, i jeśli będzie propozycja działania, w której Zjednoczone Królestwo mogłoby być użyteczne, myślę, że powinniśmy to poważnie rozważyć" - oświadczył Johnson.

6 lutego Departament Stanu USA wyraził "głębokie zaniepokojenie" informacjami o serii ataków z użyciem broni chemicznej w Syrii. Zaapelował o wywarcie presji na reżim prezydent Baszara el-Asada "i jego sojuszników" w celu położenia kresu tym atakom.

Zgodnie z porozumieniem z 2013 roku Syria zgodziła się zniszczyć swoje zasoby broni chemicznej, jednak do dziś nie ma pewności, czy zlikwidowano cały arsenał tej broni.(PAP)