Heroizm, jakim musieli wykazać się Sprawiedliwi, to "świadectwo najwyższej próby człowieczeństwa", które wtedy dzięki nim "stało się udziałem historii Polski" - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z przedstawicielami Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.

Prezes towarzystwa Anna Stupnicka-Bando odczytała w trakcie poniedziałkowego spotkania w KPRM apel "o powrót na drogę dialogu i pojednania", który polscy Sprawiedliwi wystosowali do rządów, parlamentów i narodów Izraela i Polski.

Premier podziękował Sprawiedliwym za apel. Jak dodał, apel ten został wystosowany, żeby wypracować jak najbardziej akceptowalne i opierające się na prawdziwe rozwiązania.

- To, w jaki sposób służyliście człowieczeństwu i Polsce, i jak ratowaliście naszych współbraci w tych czasach drugiej apokalipsy, to robiliście to zarówno ze względów na konieczność, jaką czuliście w sercu - ratowania drugiego człowieka, ale też pewnie ze względu na moralne, etyczne głosy, które w was były i które przekładały się na tak dzielny czyn - mówił premier do przedstawicieli polskich Sprawiedliwych.

Premier powołał się na wspomnienia Józefa Walaszczyka, który powiedział, że "Żydzi byli inni, ale byli swoi".

- Jak myślimy o tamtej rzeczywistości, to można tak na te słowa się powołać, że była pewna odmienność, zresztą przez setki lat w Rzeczpospolitej widoczna, ale jednocześnie to byli nasi bracia, siostry, którzy wtedy z nami żyli i byli swoi, i wy tych swoich staraliście się uratować - podkreślił szef polskiego rządu.

- Wiele polskich rodzin zapłaciło najwyższą cenę za próbę ratowania, niektórzy uratowali naszych współbraci, inni razem z nimi zginęli, zostali wymordowani - dodał Morawiecki.

- W mojej rodzinie zarówno od strony mamy, jak i od strony taty też są ludzie, którzy ratowali i uratowali skutecznie wtedy rodziny żydowskie" - dodał premier. "Te opowieści znam, wiem, jakie to było zagrożenie, jaki strach, że wszyscy razem zginiemy, że cała wioska będzie wymordowana. Takich wiosek wymordowanych ze względu na działania przeciwko okupantowi niemieckiemu i działania związane z ratowaniem Żydów, ale nie tylko takich wiosek całkowicie spalonych, wymordowanych było w czasie II wojny światowej na terenie okupowanej Polski ponad 800. Ponad 800 wiosek - zwrócił uwagę Morawiecki.

W przemówieniu wygłoszonym podczas spotkania szef rządu podkreślił, że heroizm, jakim musieli wykazać się Sprawiedliwi, to "świadectwo najwyższej próby człowieczeństwa", jakie wtedy dzięki nim "stało się udziałem historii Polski".

- Polska wspólnota żydowska, ogólnoświatowa zawdzięcza wam to, że w tym czasie najstraszliwszej próby mieliście w sobie tyle odwagi, by przełamać naturalny strach tamtych czasów i zrobić to, co zrobiliście - mówił Morawiecki.

Premier zaznaczył, że ci, którzy znają realia okupowanej Polski czasów II wojny światowej, wiedzą, że właściwie nie można było przetrwać "bez pomocy Polaków - takiej czy innej".

- W imieniu rządu Rzeczypospolitej i wszystkich Polaków bardzo, bardzo za to dziękuję - i za ten wielki czyn, który zrobiliście, i za tę pamięć, którą przechowaliście, ale również za tą wyciągniętą rękę do poszukiwania zgody, kompromisu w tym trudnym czasie, kiedy państwo polskie walczy o prawdę, po wielu latach, po wielu dziesiątkach lat zaniedbań - dodał.

Jak zaznaczył, prawda jest dla nas "tym najważniejszym", o co się stara polski rząd. - Sądzimy, że to właśnie jesteśmy winni ofiarom tamtych lat i bohaterom, takim jak wy - powiedział premier.

List Sprawiedliwych wśród Narodów Świata skierowany do rządów i parlamentów Polski i Izraela

W apelu skierowanym do do rządów, parlamentów i narodów Izraela i Polski polscy Sprawiedliwi przypomnieli, że w okresie II wojny światowej byli świadkami "zagłady narodu żydowskiego i mordowania Polaków przez Niemców".

"Zabito 6 milionów obywateli Rzeczypospolitej, w tym 3 miliony polskich Żydów. Mimo ogromnych strat naród polski przetrwał, ale społeczność polskich Żydów przestała istnieć. W tych strasznych czasach, gdy w okupowanej Polsce groziła kara śmierci za jakąkolwiek pomoc naszym żydowskim współobywatelom, wielu podjęło wyzwanie niesienia pomocy. Setki Polaków ten czyn solidarności przypłaciło życiem, dając świadectwo najwyższej ofiary w imię miłości bliźniego" - napisali autorzy listu, odczytanego przez Stupnicką-Bando .

Zaapelowali także, aby "nie pisać historii na nowo". "Jak w każdym, także i w naszym narodzie byli wówczas ludzie nikczemni. Postępowali we własnym imieniu, nie w imieniu polskiego państwa. Byli jednak Polakami. Ich także baliśmy się" - napisali.

Jak podkreślili, to jednak "w ramach zbrodniczej polityki Adolfa Hitlera i na rozkaz władz niemieckich powstawały obozy koncentracyjne i obozy zagłady na okupowanych terenach polskich i III Rzeszy: w Auschwitz-Birkenau, Sobiborze, Bełżcu, Treblince, Mauthausen-Gusen, Gross-Rosen, Ravensbruck... To Niemcy zniszczyli wiosną 1943 roku warszawskie getto, a rok później całą Warszawę - stolicę Polski, mordując w tym mieście ok. 180 tys. Polaków" - zaznaczono.

"Nie zgadzamy się na skłócanie Żydów i Polaków. Apelujemy, aby nasze dwa narody połączone blisko 1000-letnią, wspólną historią, budowały w Polsce, Europie, Izraelu i Ameryce przymierze i przyszłość, oparte na przyjaźni, solidarności i prawdzie. My, Sprawiedliwi, nosząc w pamięci prawdę o tamtych czasach, prosimy wszystkich o empatię i rozwagę, o wrażliwość przy tworzeniu prawa i odpowiedzialną medialną narrację, o uczciwe i niezależne badania historyczne - gdyż tylko takie służą wyjaśnieniu tego, co wymaga wyjaśnienia - o dialog i serdeczność" - podkreślają autorzy listu.