37 niemieckojęzycznych tłumaczy, wydawców i promotorów polskiej literatury w liście do polskiego MSZ, ministerstwa kultury i Senatu zaprotestowało przeciw polityce prowadzonej przez rząd PiS. O piśmie napisał "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Autorzy listu krytykują w nim działania polskich władz, zmierzające do - ich zdaniem - osłabienia demokracji oraz zastraszenia społeczeństwa obywatelskiego.

"Przez swój narodowo-populistyczny kurs (rząd PiS) w krótkim czasie zaprzepaścił uznanie dla Polski w wolnym świecie, zwłaszcza jako przykładu postkomunistycznej transformacji w Europie Wschodniej" - podkreślają cytowani przez "FAZ" sygnatariusze listu.

Jako "smutny przykład" takich działań wskazują nowy kanon lektur szkolnych, z którego - jak zaznaczają - usunięto Josepha Conrada, Brunona Schulza, Witolda Gombrowicza i Ryszarda Kapuścińskiego, a także znowelizowaną ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej i apel przewodniczącego Senatu Stanisława Karczewskiego do Polaków żyjących za granicą, by zgłaszali wszelkie "przejawy antypolonizmu", co w ocenie autorów listu "z denuncjacji robi patriotyczny obowiązek".

Wśród osób podpisanych pod listem znaleźli się m.in.: Marta Kijowska - autorka monografii o Andrzeju Szczypiorskim i Stanisławie Jerzym Lecu oraz biografii Sławomira Mrożka, tłumaczka polskiej literatury, autorka literackiego przewodnika po Polsce; Gabriele Leupold - tłumaczka m.in. Wojciecha Kuczoka i literatury rosyjskiej; Katharina Raabe - lektorka audiobooków, która w wiodącym niemieckim wydawnictwie Suhrkamp Verlag przyczyniła się do większej reprezentacji literatury wschodnioeuropejskiej, w tym Andrzeja Stasiuka, Joanny Bator i Kuczoka; Jo Lendle - niemiecki pisarz, wydawca czasopisma literackiego "Akzente" i członek m.in. Niemieckiego Funduszu Literackiego (Deutscher Literaturfonds).