Nowelizacja ustawy o IPN weszła w życie, została podpisana przez prezydenta i skierowana przez niego do Trybunału Konstytucyjnego, co nie zwiesza jej działania; mamy formalnie obowiązujące prawo - podkreślił we wtorek w TVP Info szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Dworczyk był pytany, jak będzie stosowana niedawno uchwalona nowelizacja ustawy o IPN, której przepisy wkrótce wejdą w życie. Pytanie padło w kontekście słów marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, który we wtorek zgodził się w TVN24 z wypowiedzią b. premiera Jana Olszewskiego. We wtorkowym wywiadzie dla "Super Expressu" Olszewski powiedział, że "koniecznie trzeba rozprawić się z błędami" w nowelizacji ustawy o IPN i że to zadanie przede wszystkim dla Trybunału Konstytucyjnego. "Sądzę, że do czasu, kiedy zostanie wydane orzeczenie TK, żaden prokurator nie wpadnie na pomysł, żeby wytaczać sprawy z tego artykułu" - dodał b. premier.

Karczewski, pytany w TVN24 o te słowa, powiedział, że się z nimi zgadza. "Jestem przekonany, że tak będzie" - powiedział. Dopytany, czy "chce, by po wejściu w życie ustawa była przez pewien czas martwa", odparł: "ona nie będzie działać".

Szef KPRM podkreślił, że należy zaczekać na orzeczenie TK w sprawie noweli ustawy o IPN. "Po tym, jak poznamy orzeczenie TK, będziemy podejmować stosowne działania" - mówił.

"Nie ma czegoś takiego jak zawieszenie ustawy. Formalnie ustawa weszła w życie, dlatego że została podpisana przez prezydenta i skierowana do TK, co nie zawiesza jej działania, w związku z tym formalnie mamy obowiązujące prawo" - dodał.

Dworczyk ocenił, że w minionych latach Polska nie zabiegała o prawdę historyczną za granicą. "Jak widać, dzisiaj ponosimy tego konsekwencje" - stwierdził.

Nawiązując do niedzielnej rozmowy premiera Mateusza Morawieckiego z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu zaznaczył, że dotyczyła ona m.in. wspólnego badania historii. Jak dodał, polski rząd chce budować dobre relacje z Izraelem, ale "w oparciu o twardy fundament prawdy".

Prezydent podpisał nowelizację ustawy o IPN 6 lutego, a następnie w trybie kontroli następczej skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Prezydent chce, by Trybunał zbadał, czy przepisy noweli ustawy o IPN nie ograniczają w sposób nieuprawniony wolności słowa oraz kwestię tzw. określoności przepisów prawa.

Zgodnie z nowelizacją ustawy o IPN każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne - będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".

Nowela wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela, USA i Ukrainy. Zgodnie z ustaleniami, które zapadły podczas rozmowy szefa polskiego rządu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, został powołany zespół ds. dialogu prawno-historycznego z Izraelem. Na czele zespołu stanął wiceszef MSZ Bartosz Cichocki. (PAP)

autor: Mateusz Roszak