Nie powinniśmy poznawać nazwisk sędziów, którzy rekomendowali kandydatów do KRS; jest przepis, że takich załączników się nie ujawnia - stwierdził w środę wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.

Do tej pory Centrum Informacyjne Sejmu upubliczniło personalia jedenastu oficjalnych kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa. Termin zgłaszania kandydatów upłynął pod koniec stycznia; do Sejmu wpłynęło 18 zgłoszeń. Jak poinformował wcześniej PAP dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka, lista osób popierających kandydata (sędziów, obywateli) to "załączniki do zgłoszenia, które zgodnie z art. 11c ustawy o KRS nie są podawane do publicznej wiadomości".

Wójcik uważa, że nazwiska sędziów, którzy rekomendowali kandydatów do KRS nie powinny być upublicznione. "(...) Jest taki przepis, który mówi, że załączników się nie ujawnia i ustawodawca był mądry w tej całej sytuacji, wiedząc, że dojdzie do stygmatyzacji osób. Widzę, co się dzieje w mediach, co mówi opozycja. Nie powinno tak być" - ocenił.

Na uwagę, że kandydaci do KRS to w większości osoby, które są znane jemu lub ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze, a część z nich była delegowana do pracy w ministerstwie sprawiedliwości, Wójcik powiedział: "Każdy miał prawo zgłosić osoby do KRS (...). To, że znam kogoś spośród tych osób, które się pojawiają w mediach (...); to, że znam jakiegoś prezesa sądu na przykład, który był delegowany do ministerstwa sprawiedliwości, nie znaczy, że taka osoba nie może być kandydatem. Przeciwnie, właśnie ta osoba daje gwarancję tego, że będzie stała na straży niezależności sądownictwa".

Wójcik zaznaczył, że sędziów delegowanych do ministerstwa sprawiedliwości jest ponad 160, a fakt, że sędzia jest delegowany do resortu nie oznacza, że jest on zależny od ministra sprawiedliwości.

Zgodnie z nowymi przepisami ustawy o KRS wyboru 15 członków KRS będących sędziami na wspólną czteroletnią kadencję dokonuje Sejm - dotychczas wybierały ich środowiska sędziowskie. Podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS są grupy 25 sędziów oraz grupy co najmniej dwóch tysięcy obywateli. Kandydaci są wskazywani spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, administracyjnych i wojskowych.

Izba ma wybierać członków KRS co do zasady większością trzech piątych głosów, głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5, głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.

Kluby PO i Nowoczesnej zapowiedziały, że nie wezmą udziału we wskazywaniu i wyborze sędziów-członków KRS przez Sejm. Także klub PSL, jeszcze na początku grudnia, podczas debaty sejmowej, informował, że nie zgłosi swoich kandydatów do nowej KRS. Kukiz'15 oświadczył, że weźmie udział w wyborze sędziów do KRS, jednak nie wskaże własnych kandydatów; na poparcie tego ugrupowania będą mogli liczyć kandydaci zgłoszeni przez obywateli.

W styczniu KRS zaapelowała do sędziów, by nie zgadzali się kandydować w wyborach nowych członków KRS. Według Rady żaden sędzia nie powinien wziąć udziału w tych wyborach, aby "dochować wierności ślubowaniu sędziowskiemu".(PAP)