Bezwzględne egzekwowanie od policji, straży pożarnej, Straży Granicznej skutecznej walki z patologiami oraz tego, aby nie narażali na szwank dobrego imienia służby zapowiedział w piątek w Rzeszowie minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński.

Szef MSWiA wziął udział w odprawie z komendantami policji, Państwowej Straży Pożarnej oraz Straży Granicznej oraz komendantami z województwa podkarpackiego.

Zwracając się do komendantów służb mundurowych powiedział, że policja ma być skuteczna w walce z przestępczością, straż pożarna - w zwalczaniu różnego rodzaju zagrożeń, a Straż Graniczna ma strzec granic - nie tylko Polski, lecz także zewnętrznych UE.

Zaznaczył przy tym, że Policja, straż pożarna i Straż Graniczna mają w nim, jako szefie MSWiA, wsparcie.

"Możecie być pewni, że zawsze będę zabiegał o – w dobrym tego słowa znaczeniu – interesy służb i funkcjonariuszy wam podległym. Ale też chciałbym, żebyście państwo mieli taką świadomość i przekonanie, że będę oczekiwał, bezwzględnie egzekwował, abyście z tymi patologiami, o których już powiedziałem, wśród powierzonych wam funkcjonariuszy walczyli i żeby nie było sytuacji pudrowania, klajstrowania czy zamiatania pod dywan w sytuacjach, w których nastąpiło by narażanie na szwank dobrego imienia służby, w której przyszło wam dzisiaj pracować" – zapowiedział Brudziński.

Podkreślił też, że napływ nowych funkcjonariuszy do służb musi być naborem pozytywnym. Zadaniem polityków są działania zmierzającego do tego, aby ta służba była atrakcyjna dla młodych ludzi, a funkcjonariuszy, przełożonych - to, żeby ten nabór był jak najbardziej pozytywny. "Aby służby, w których dzisiaj pracujecie, były przez młodych ludzi postrzegane jako służby elitarne" - zaznaczył.

Dodał przy tym, że ma świadomość problemów, z jakimi się służby borykają, ale zastrzegł jednocześnie, że nie można "ani o milimetr obniżyć standardów i poziomu wyszkolenia, przygotowania nowych funkcjonariuszy, czy to policji, Straży Granicznej czy straży pożarnej".

W czasie spotkania przypomniał też, że jedną z ważnych dla obecnego rządu kwestii jest to, aby państwo "odwrócić przodem do Polski lokalnej, Polski powiatowej".

Negatywnie ocenił pomysł rozwoju kraju poprzedniej władzy określany mianem polaryzacyjno-dyfuzyjnego. "Miało to polegać na tym, że będzie bogaciła się Warszawa, będzie bogacił się Poznań, Wrocław, Gdańsk i później to bogactwo, dobrobyt, również w wymiarze bezpieczeństwa, będzie poprzez dyfuzję docierał do naszych małych ojczyzn, do naszych powiatów".

Nazwał ten pomysł zupełnie aberracyjnym i nielogicznym. "Chcemy być obecni w tej Polsce lokalnej, Polsce powiatowej. Stąd nasza decyzja o przywracaniu chociażby posterunków policji" - wyjaśnił.

Przypomniał, że na Podkarpaciu kilka zostało już przywróconych i zapowiedział, że będą przywracane kolejne.

Zapewnił też o dofinansowaniu i rozbudowie komend powiatowych Straży Pożarnych, współpracy z OSP. Jak mówił, na bezpieczeństwie nie można oszczędzać. "Tanie państwo nie może być państwem dziadowskim. Jeżeli ktoś chce oszczędzać na bezpieczeństwie, a przymykać oczy na to, żeby miliardy wypływały z budżetu państwa poprzez różnego rodzaju karuzele VAT-owskie czy inne działanie przestępcze, to jest to pomysł skrajnie nieakceptowalny" - podkreślił.

Przed spotkaniem ze służbami mundurowymi szef MSWiA wziął udział w otwarciu nowego budynku Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Rzeszowie, w czasie którego wręczył wyróżnienia dla operatorów numeru 112 z Podkarpacia i nagrodził w ramach akcji "Młody Bohater" 12-letniego Bartka Purchę z Jarosławia. Chłopak udzielił pomocy kobiecie siedzącej na przystanku. Najpierw, zgodnie z jej prośbą, zadzwonił do jej córki, a następnie wezwał pogotowie. Kobieta miała poważne problemy z sercem.