Niespełna połowa Polaków (43 proc.) popiera dekomunizację nazw ulic. 44 proc. jest jej przeciwnych, a 13 proc. nie ma w tej kwestii zdania - wynika z sondażu CBOS.

Według CBOS, ponad jedna czwarta respondentów (29 proc.) deklaruje, że w ich miejscowości doszło w ostatnim roku do zmiany nazw ulic, dróg lub placów. Przeszło połowa (55 proc.) twierdzi, że takie zmiany nie nastąpiły, a 16 proc. nie udzieliło jednoznacznej odpowiedzi. Zmiany były częściej dostrzegane przez osoby z miast liczących 100-499 tys. mieszkańców. Tylko sporadycznie wskazywali je natomiast mieszkańcy wsi.

Sondaż wykazał, że Polacy są podzieleni w kwestii stosunku do dekomunizacji ulic, dróg i placów. Zmianę nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty kojarzące się z ustrojem totalitarnym popiera niespełna połowa Polaków (43 proc.). 44 proc. jest temu przeciwnych, a 13 proc. nie ma w tej kwestii zdania.

Jak wskazał CBOS, stosunek do dekomunizacji nazw ulic "różnicuje przede wszystkim orientacja polityczna badanych". Zmiany nazw ulic popiera 63 proc. badanych identyfikujących się z prawicą i tylko 21 proc. ankietowanych o poglądach lewicowych. Aż 70 proc. zwolenników lewicy deklaruje sprzeciw wobec dekomunizacji nazw ulic. Respondenci o poglądach centrowych częściej są przeciwnikami zmian (46 proc.) niż ich zwolennikami (36 proc.).

Według CBOS, nieco częściej dekomunizację nazw ulic popierają osoby zamieszkujące miejscowości, w których nastąpiły w ostatnim roku tego typu zmiany (48 proc.), niż są wobec niej krytyczne (40 proc.).

Badanie wykazało także, że kontrowersji nie wzbudza kwestia wydawania decyzji o nadaniu nazw ulicom. 69 proc. ankietowanych uważa, że powinny o tym decydować władze samorządowe. Zdaniem co dziesiątego ankietowanego decyzje takie powinni podejmować wojewodowie, 11 proc. badanych wskazało kogoś innego, a 10 proc. nie miało zdania.

Sondaż został przeprowadzony w dniach 9-17 stycznia na liczącej 951 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

Przyjęta w 2016 r. ustawa o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej nałożyła na samorządy konieczność zmiany nazw jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej, w tym dróg, ulic, mostów i placów, które upamiętniają osoby, organizacje, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny lub propagujące taki ustrój w inny sposób w ciągu 12 miesięcy od dnia jej wejścia w życie, czyli do 1 września ub. roku. W przypadku niewykonania przez samorządy obowiązku zgodnie z ustawą czyni to wojewoda – poprzez tzw. zarządzenie zastępcze – w ciągu trzech miesięcy od terminu obowiązującego samorządy.

W lipcu ub. roku prezydent podpisał nowelizację ustawy m.in. rozszerzającą katalog niezgodnych z nią obiektów o pomniki i przyznającą wojewodom kompetencje w zakresie usuwania zakazanych pomników pod warunkiem uzyskania pozytywnej opinii Instytutu Pamięci Narodowej.