Z prowadzonego przez hiszpański wymiar sprawiedliwości śledztwa wynika, że były rząd Katalonii planował wprowadzenie tego regionu do NATO. Kandydatura miała zostać złożona po ogłoszeniu niepodległości nowej republiki przez rząd Carlesa Puigdemonta.

Jak ujawnił w piątek madrycki dziennik "La Razon", hiszpańscy śledczy posiadają dokumenty potwierdzające, że po ogłoszeniu 27 października ub.r. przez władze Katalonii niepodległości, nowa republika miała rozpocząć tworzenie armii, a także złożyć wniosek o przyjęcie do NATO.

"Separatyści planowali utworzenie armii, w której skład miało wchodzić od 18 do 22 tys. żołnierzy" - wynika z akt śledztwa.

W szeregi wojska katalońskiej republiki mieli wchodzić zawodowi żołnierze. Strukturę taką rząd Puigdemonta uzasadniał powszechną w Katalonii niechęcią wobec obowiązkowej służby wojskowej.

Zgodnie z projektem tworzenia armii, wzorowanej m.in. na rozwiązaniach sił zbrojnych Austrii i Danii, wojsko Katalonii miało koncentrować się na obronie terytorium nowej republiki. Krótko po ogłoszeniu niepodległości władze w Barcelonie miały rozpocząć przygotowania do opracowania wniosku do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

"Aby utrzymać niepodległość zalecane jest członkostwo w strukturach instytucji międzynarodowych, niż pozostawanie na marginesie" - napisali członkowie rządu Puigdemonta w planie tworzenia armii.

W listopadzie ub.r. dziennik "El Confidencial" ujawnił korespondencję mailową byłego sekretarza katalońskiego ministerstwa finansów Josepa Lluisa Salvado. Wynikało z niej, że gabinet Puigdemonta budował struktury obronne, służące konfliktom zbrojnym".

Zarówno Salvado, jak i Puigdemont w efekcie zawieszenia autonomii Katalonii zostali 28 października odwołani przez Madryt ze swoich funkcji. Dymisje objęły również innych 130 wysokich rangą urzędników, zaś rząd Mariano Rajoya rozwiązał regionalny parlament, ogłaszając przedterminowe wybory w regionie.

Puigdemont pod koniec października wyjechał do Belgii w obawie przed aresztowaniem przez hiszpańskie organy ścigania. Wprawdzie w grudniowych wyborach do parlamentu Katalonii zdobył mandat, a separatyści wskazali go jako głównego kandydata na szefa nowego rządu, ale Madryt zapowiedział, że polityk zostanie aresztowany pod zarzutem buntu i nawoływania do nieposłuszeństwa wobec prawa.

Carles Puigdemont utrzymuje, że jest jedynym pełnoprawnym kandydatem na premiera nowego regionalnego rządu Katalonii.