Jesteśmy ofiarą wewnętrznego konfliktu w Izraelu, konfliktu od nas niezależnego. Ale mimo to zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ułożyć stosunki z Izraelem - powiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podczas środowych prac senackich komisji nad nowelą ustawy o IPN.

Jaki odniósł się do pytania senatora PO Jerzego Fedorowicza, przewodniczącego senackiej komisji kultury, odnośnie tego, kto według nowych zasad ma oceniać, czy doszło do przestępstwa. "Procedura jest dokładnie taka sama jak obecnie przewidziane procedury w prawie karnym polskim, czyli mówiąc wprost: najpierw prokurator, potem sąd. Czyli tu pełne prawa, instancyjność, będą zachowane" - powiedział.

Jak dodał praca naukowa, która również ma zostać wyłączona z nowych przepisów, "ma swoje wymogi, ma swoje kryteria, musi mieć recenzje i nie da się wszystkiego przypisać pod pracę naukową". "Z całą pewnością mogę powiedzieć, że nie ma tutaj żadnych obaw, jeżeli chodzi o badania naukowe i nikt się nie musi obawiać, że to będzie tylko ocena prokuratora" - ocenił Jaki.

Wiceminister sprawiedliwości odniósł się także do pytania Federowicza o stosunki dyplomatyczne Polski z Izraelem. "Chcę podkreślić, że one są objęte wyjątkową troską. Naprawdę bardzo nam zależy na tym, żeby te stosunki były dobre" - podkreślił Jaki. "Tylko oczywiście pozostaje pytanie czy powinniśmy się jako państwo, które walczy o swoją podmiotowość, uginać pod swego rodzaju szantażem. Czy jednak jest tak, że te nasze relacje powinny być budowane w oparciu o dialog, o rozmowę na temat ustaw, a nie o taki szantaż" - powiedział wiceszef resortu sprawiedliwości. Jak podkreślił, gdyby przedstawiciele ambasady izraelskiej wyrazili chęć rozmowy w trakcie procesu legislacyjnego, takie konsultacje byłyby możliwe, "bo zależy nam na dobrych relacjach". "Jesteśmy ofiarą wewnętrznego konfliktu w Izraelu, konfliktu od nas niezależnego. Ale mimo to zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ułożyć stosunki z Izraelem, bo oczywiście to jest polska racja stanu" - ocenił Jaki.

Odniósł się także do poprawki zgłoszonej przez Platformę Obywatelską, która zakłada wykreślenie z noweli ustawy o IPN zapisu o "zbrodniach ukraińskich nacjonalistów". "My też byliśmy zwolennikami na etapie prac sejmowych - ale to było półtora roku temu - żeby te kwestie rozdzielić. Ja zaprezentowałem takie stanowisko rządu, że również uważam, że przestępstwa związane z banderyzmem powinny być penalizowanie, ale dobrze by było, żeby to robić przy innej okazji, może w innej ustawie" - powiedział i dodał, że wbrew stanowisku rządu posłowie zadecydowali inaczej. "To nie zmienia faktu, że dalej uważam, że jeśli chcemy być konsekwentni, to powinniśmy penalizować przestępstwa związane z zaprzeczaniem banderyzmemowi, ale zgadzam się, że pewnie lepiej by było, żeby to było przy innej okazji przy innej okazji" - powiedział Jaki.

Wiceminister sprawiedliwości skomentował także propozycję innej poprawki PO, która brzmi następująco: "Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje narodowi polskiemu lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za tworzenie przez III Rzeszę Niemiecką obozów koncentracyjnych i obozów zagłady oraz za dokonywane tam ludobójstwo i inne zbrodnie (...)".

"Prawnicy wskazywali nam na to, że (..) dla kogoś, kto umyślnie chce posądzić naród polski o coś z czym nie miał nigdy do czynienia, to tylko zachęci go do tego, żeby tak robić. Ponieważ jeżeli my zawęzimy to określenie do +polskich obozów śmierci+ to wtedy ktoś - jeśli będzie chciał celowo obrazić polski naród - powie: to w takim razie były niemieckie obozy śmierci na terenie polskim, ale naród polski kolaborował z Hitlerem, żeby doprowadzić do zagłady Żydów. I wtedy ten przepis nie jest receptą na tego typu sformułowanie (...)" - uznał Jaki. "Jako postawę do konstruowania tych przepisów przyjęliśmy przepisy już istniejące o kłamstwie oświęcimskim, które brzmią dokładnie tak samo i które już od dawna funkcjonują w polskim obiegu prawnym, jak i europejskim" - powiedział i dodał, że "przestępstwo, o którym mówimy powinno być również w szerokiej definicji kłamstwa oświęcimskiego".

Nad przyjętą w piątek przez Sejm nowelizacją ustawy o IPN, która wprowadza kary m.in. za przypisywanie polskiemu narodowi lub państwu odpowiedzialności za zbrodnie z okresu II wojny światowej, pracują senatorowie z dwóch komisji: praw człowieka, praworządności i petycji oraz kultury i środków przekazu. Zadaniem obu komisji jest rozpatrzenie i przedstawienie Senatowi sprawozdania dotyczącego ustawy.