Organ gminy, jakim jest stołeczny urząd miasta nie miał kompetencji do zakazania przeprowadzenia zgromadzenia, które miało się odbyć przed ambasadą Izraela - powiedziała w środę dyrektorka Biura Bezpieczeństwa i Zarzadzania Kryzysowego warszawskiego ratusza Ewa Gawor.

O tym, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powinna była odmówić zarejestrowania zgromadzenia przed ambasadą Izraela ze względu na kwestie związane z bezpieczeństwem mówił wcześniej wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.

Jak mówiła Gawor na briefingu prasowym zwołanym w stołecznym urzędzie miasta, pojawiające się w mediach stwierdzenie, że "organ gminy wydał zgodę na zgromadzenie" jest skrótem myślowym, który "nie ma odniesienia w przepisach prawa".

"Organ gminy nie wydaje zezwolenia, lecz rejestruje zgromadzenia; to jest formalność, jeżeli zgłaszający zgromadzenie wypełni ustawowy obowiązek, czyli poda te informacje, które są niezbędne do przeprowadzenia zgromadzenia" - podkreśliła urzędniczka, apelując do mediów o unikanie formuły mówiącej o zezwoleniu. "Prezydent miasta zarejestrował prawidłowo zgłoszone zgromadzenie" - dodała.

Gawor wskazała ponadto, że w przewidzianym przez ustawę trybie uproszczonym zgłoszenia zgromadzenia "organ gminy nie ma absolutnie żadnych kompetencji do wydania zakazu na przeprowadzenie takiego zgromadzenia".

Odnosząc się do zgłoszonych na środę zgromadzeń przed ambasadą Izraela przedstawicielka ratusza zaznaczyła jednocześnie, że prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydelegowała na nie swoich przedstawicieli z Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

"I byliśmy przygotowani do ewentualnego rozwiązania zgromadzenia; poprosiliśmy o asystę policję, poprosiliśmy o asystę straż miejską i w przypadku, gdyby doszło do naruszenia prawa, nie zawahalibyśmy się przed podejściem takich kroków rozwiązujących zgromadzenie" - dodała.

Gawor poinformowała jednocześnie, że jedno z dwóch zgłoszonych do urzędu miasta zgromadzeń, które miały się odbyć pod ambasadą Izraela, zostało we wtorek odwołane.