Premierzy krajów Grupy Wyszehradzkiej mówili podczas panelu w Budapeszcie, że kraje V4 wiele wnoszą do Unii Europejskiej i należy słuchać głosów państw członkowskich. Mateusz Morawiecki opowiedział się za silną Europą suwerennych państw.

Viktor Orban: Naszym celem jest, by Europa była silniejsza

Węgierski premier Viktor Orban podkreślił, że Europa potrzebuje przeprojektowania, gdyż wcześniej wytyczone cele wspólnoty nie zostały zrealizowane.

Naszym celem jest, by Europa była silniejsza. W nowym planie europejskim powinien być zapis mówiący o społeczeństwie opartym o pracę, Europa powinna powrócić na szczyt pod względem technologicznym, są potrzebne własne europejskie siły obronne i należy mówić nie o europejskich Stanach Zjednoczonych, tylko o sojuszu wolnych narodów - powiedział.

Jak ocenił, to wszystko jest możliwe, a pytanie polega na tym, czy do osiągnięcia tych celów będzie wystarczająco dobre kierownictwo.

Mateusz Morawiecki: Rząd PiS poradził sobie z mafiami VAT-owskimi

Morawiecki zadeklarował, że opowiada się za silną Europą suwerennych państw. - Moja wizja Europy, to, w co ja wierze, to bardzo silna Europa zintegrowanych suwerennych państw. Europa Ojczyzn, która ma wspólne cele, być może kiedyś będzie miała też wspólną armię - oświadczył. - Silne kraje Centralnej Europy oznaczają też dużo silniejszą całą Europę - dodał.

Morawiecki ocenił, że świadomość dzisiejszych problemów Polski wytycza nam drogę rozwiązań, z której może skorzystać cała Europa. Jego zdaniem Polska wpadła dziś m.in. w pułapkę słabości instytucjonalnej.

- Z pozycji numer trzy, dziesięć lat temu, spadliśmy dwa lata temu na ostatnią pozycję w Europie, jeśli chodzi o lukę w podatku VAT. Około 10 mld euro co roku traciliśmy na mafie VAT-owskie, karuzele VAT-owskie i przestępców podatkowych - mówił premier. - Rząd PiS w ciągu półtora roku w widoczny sposób poradził sobie z mafiami VAT-owskimi - zapewnił.

Zdaniem szefa rządu Polska "odziedziczyła" też niedoskonałe instytucje w obszarze wymiaru sprawiedliwości. - Mamy jedne z najgorszych notowań w Europie i na świecie w zakresie efektywności i transparentności wymiaru sprawiedliwości - mówił Morawiecki. - Chcemy zmieniać to dla dobra inwestorów, dla dobra obywateli, by wymiar sprawiedliwości był jak najbardziej niezależny i obiektywny - dodał.

Robert Fico: Chcemy, by UE nas wysłuchiwała

Słowacki premier Robert Fico podkreślił, że państwa V4 nastawione są proeuropejsko. - Zupełnie odrzucam jakąkolwiek krytykę, która mówi, że tylko dlatego, że czasem mamy inną opinię, to jesteśmy przeciwko UE. Uważam, że inne zdanie jest częścią demokracji - zaznaczył.

- Jesteśmy suwerennymi, niezależnymi czterema państwami, które doskonale wiedzą, co jest ważne, nie tylko dla naszego regionu, ale całej UE - dodał. I kontynuował: - Chcielibyśmy, aby Unia Europejska wysłuchiwała również nas, naszych doświadczeń, naszych uczuć i przede wszystkim słuchała, co mówi 65 mln obywateli, których reprezentujemy.

Fico przekonywał, że w ramach UE należy wspierać te kwestie, które przynoszą sukces. Wskazał tu m.in. na wspólny rynek czy wspólną walutę. Odniósł się również do kwestii integracji europejskiej. W tym kontekście poruszył temat wspólnej waluty. - Bardzo szanuję opinie moich kolegów z Polski, Węgier, Czech w sprawie tego, w jaki sposób chcą dołączyć do euro - powiedział. Ocenił jednocześnie, że przyjęcie wspólnej waluty powoduje mocniejszą integrację i zwiększa bezpieczeństwo.

Andrej Babisz: KE i Brukselę należałoby odpolitycznić

Premier Czech Andrej Babisz podkreślił, że należy słuchać opinii państw członkowskich UE i zapewnić im większy wpływ na europejski proces decyzyjny.

Ocenił, że Komisję Europejską i Brukselę należałoby "odpolitycznić", a słowo państw członkowskich powinno być najważniejsze. Za najistotniejsze kwestie w UE uznał bezpieczeństwo, migrację oraz wolny rynek. Według niego poglądy krajów Grupy Wyszehradzkiej w tych wszystkich kwestiach są zgodne, a V4 to "wyśmienity projekt".

Premierzy wskazywali na znaczenie Grupy Wyszehradzkiej.

Orban zaznaczył, że kraje V4 przyczyniają się do siły Europy, nie zaś ją osłabiają. Podkreślił, że jest to najszybciej rozwijający się region Europy. Jak zaznaczył, kraje V4 nie są petentami, tylko tworzą świadomą wspólnotę. "Co najmniej tyle dajemy Unii Europejskiej, ile Unia nam" - oświadczył.

Jak dodał, państwa wyszehradzkie mają "wspólny słownik", w którym są takie słowa jak "suwerenność, niepodległość, wolność, Bóg, ojczyzna, rodzina".

Wyraził też przekonanie, że należy obecnie stworzyć Europę Środkową także w sensie gospodarczym, gdyż są obecnie po temu energia i zasoby. Jak ocenił, jeśli zgodzimy się, by połączenia w Europie biegły zawsze na linii wschód-zachód, to zaakceptujemy, iż nigdy nie będzie Europy Środkowej, a tylko Europa Wschodnia i Zachodnia.

Podkreślił, że Europa Środkowa może powstać w sensie gospodarczym tylko wówczas, jeśli zostaną stworzone połączenia północ-południe. Wskazał też na potrzebę poszerzenia UE o Bałkany Zachodnie, bo jego zdaniem wzmocni to Europę Środkową.

Wątek ten poruszył także Morawiecki. - Teraz mamy dominację połączeń wschód-zachód, ale aby cały region mógł zwiększyć swoją zdolność do konkurencji, potrzebujemy połączeń północ-południe - stwierdził.

Morawiecki zwracał ponadto uwagę, że gospodarki krajów V4 są stosunkowo małe i dlatego należy wejść na kolejne rynki. - Musimy wykształcić lepszy bilans z innymi krajami, w tym Dalekiego Wschodu, gdzie w relacjach import-eksport mamy nierównowagę - powiedział Morawiecki.

- Moglibyśmy lepiej to rozwiązać, gdybyśmy współpracowali w ramach V4, a nie robili to samotnie - dodał polski premier.

Fico podkreślił, że "Grupa Wyszehradzka to projekt bardzo udany". Gratulował pozostałym premierom wyników gospodarczych, które osiągnęły ich państwa. - Przyjmijmy do wiadomości i mówmy własnym obywatelom, że jeśli ten region nie byłby tak rozwijany gospodarczo, to UE miałaby wielki problem – zachęcał.

Według Fico "V4 to taki region, gdzie mamy rekordowe osiągnięcia, jeśli chodzi o bezrobocie, wzrost gospodarczy". Wyraził pogląd, że gdyby nie wyniki krajów Grupy Wyszehradzkiej, to wzrost gospodarczy w UE wynosiłby około zera.

Odnosząc się do kwestii migracji, Orban ocenił, że wykroczy ona poza europejskie ramy. - Dobrze widać, że ten spór przemieszcza się ze sceny europejskiej na scenę światową – powiedział, dodając, że jest to kolejna kwestia, na którą Europa powinna znaleźć odpowiedź. - Pomożemy wszystkim, którzy potrzebują pomocy, ale nie będziemy przyjmować migrantów, nie chcemy stać się państwem imigracyjnym - powiedział.