Polska pomoc dla Bliskiego Wschodu wyniosła w ubiegłym roku 200 mln zł - poinformowała w piątek w Sejmie minister ds. pomocy humanitarnej Beata Kempa. Pieniądze zostały przeznaczone m.in. na projekty realizowane przez polskie organizacje pozarządowe.

Beata Kempa w piątek w Sejmie odpowiadała na pytania posłów Nowoczesnej w sprawie wykonywanych i planowanych zadań z zakresu pomocy humanitarnej oraz budżetu przeznaczonego na ten cel.

Minister zaznaczyła, że pomoc dla Bliskiego Wschodu w ubiegłym roku wyniosła 200 mln zł. W ramach tych pieniędzy prowadzono m.in. polsko-niemiecki projekt dotyczącego odbudowy szkół publicznych w Libanie; sfinansowano drugą transzę projektu pomocy na rzecz uchodźców i ludności lokalnej realizowanego przez polskie organizacje pozarządowe czy sfinansowano dodatkowe projekty pomocy wśród osób przesiedlonych i ludności lokalnej. Jak podała minister 106 mln zł przeznaczono na instrument pomocy uchodźcom, którzy docierają do Turcji.

Pieniądze z tej puli przeznaczono także na działalność polskiego centrum treningowego dla kadry medycznej pracującej w obozie Zaatari. To najliczniejszy w Jordanii obóz dla uchodźców syryjskich. Otwarcie polskiego centrum treningowego dla kadry medycznej odbyło się tam w połowie stycznia. Działalność placówki w połowie stycznia zainaugurowała Beata Kempa.

"To jest takie dobre miejsce dla - w szczególności - matek z maleńkimi dzieci, i trzeba wiedzieć, że tam rodzą dzieci dziewczyny, dzieci poniżej 17 roku życia i zawsze mogą przyjść po pomoc, po poradę - do tego polskiego centrum treningowego dla kadry medycznej" - mówiła Kempa.

Minister dodała, że tylko w tym jednym obozie przebywa 80 tys. uchodźców. "Jeśli tam jest tylko jedna przychodnia, to proszę sobie wyobrazić, jakie są rekomendacje naszych lekarzy, którzy tam byli; dlatego dzisiaj pracujemy nad projektem medycznym" - powiedziała.

Jak dodała, kolejną "wielką potrzebą jest potrzeba wielkiego wsparcia działań edukacyjnych".

Paweł Kobyliński (N) - odnosząc się do doniesień medialnych - pytał o wydatki na wizytę Beaty Kempy w Jordanii. Jak mówił, media podawały, że sam koszt przelotu rządowego samolotu do Ammanu w Jordanii to ponad 100 tys. zł, podczas gdy "bilet Warszawa-Amman kosztuje 2 tys. zł dla jednej osoby". Kobyliński pytał również o kwotę przeznaczoną na ubrania dla uchodźców - czy faktycznie Polska na ubrania dla uchodźców przeznaczyła 130 tys. zł.

"Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie, że w ubiegłym roku, przy samej końcówce roku, UNICEF dostał od rządu polskiego wsparcie na zakup odzieży zimowej, w szczególności pakietów dla dzieci w kwocie 2 mln zł" - powiedziała Kempa.

Minister podkreśliła również, że z wizytą do Jordanii, obok niej i współpracowników z MSZ oraz "tych osób, które są potrzebne przy takiej delegacji, udali się przede wszystkim dziennikarze i lekarze. Zaznaczyła, że trzeba wieźć nie tylko pomoc, ale i "zawieźć dziennikarzy polskich, żeby mogli polskim podatnikom pokazać, na co te nasze środki idą i jaki jest jeszcze rozmiar potrzeb" - tłumaczyła. (PAP)

autor: Marcin Chomiuk