Będziemy wprowadzać w życie przyjęte w Polsce reformy sądownictwa - powiedział w czwartek w Davos premier Mateusz Morawiecki. Mogę zagwarantować, że efektem będzie bardziej niezawisły, obiektywny, przejrzysty i efektywny wymiar sprawiedliwości - dodał.

Jednym z tematów poruszonych podczas panelu "Europa - między wizją a dylematami" na Światowym Forum Ekonomicznym, w którym uczestniczył szef polskiego rządu, było wszczęte wobec Polski przez KE postępowanie z art. 7 unijnego traktatu.

W swoim wystąpieniu Morawiecki podkreślał, że konieczne jest lepsze wyjaśnienie polskiej reformy sądownictwa partnerom. "Mogę zagwarantować, że po reformie nasz wymiar sprawiedliwości będzie znacznie bardziej niezawisły, znacznie bardziej obiektywny, bardziej przejrzysty i bardziej efektywny" - oświadczył premier. Zwrócił w tym kontekście uwagę na rozwiązania takie, jak losowe przydzielanie spraw w sądach, obowiązek publikowania orzeczeń sądowych i nagrywania rozpraw oraz wzmocnienie kontroli dyscyplinarnej sędziów.

Dopytywany, czy jego rząd na pewno będzie wprowadzać w życie reformy wymiaru sprawiedliwości, premier dodał: "Oczywiście, bo stanowią one znacznie lepszy fundament dla działania systemu sądownictwa i umożliwią skuteczniejszą ochronę praw obywateli i przedsiębiorstw".

Morawiecki zwracał również uwagę, że w Polsce nie doszło do weryfikacji sędziów podobnej do tej, którą przeprowadziły w okresie postkomunistycznym Niemcy. Jak zaznaczył, po przeprowadzonym wówczas przeglądzie sędziów i prokuratorów we wschodnich Niemczech zaledwie 30 proc. z nich utrzymało stanowiska.

Szef rządu przekonywał też, że jeśli spojrzeć na poszczególne elementy reformy, to widać, że "były one wzorowane na rozwiązaniach z innych krajów europejskich". Wskazał, że na mocy obowiązujących przepisów Krajowa Rada Sądownictwa będzie - zgodnie z rekomendacjami Komisji Weneckiej - składać się z 15 sędziów i 10 członków niebędących sędziami, w przeciwieństwie do np. niemieckiego odpowiednika KRS, w którego skład wchodzi 16 parlamentarzystów i 16 ministrów sprawiedliwości poszczególnych landów. "Jest to ciało zależne w znaczącym stopniu od świata polityki, inaczej niż nasza Rada, która opiera się na sędziach" - wskazał.

"Jestem pewien, że nasi przyjaciele z Brukseli i partnerzy z Paryża i Berlina zrozumieją już wkrótce, że to, co chcemy osiągnąć, to nie tylko trochę więcej sprawiedliwości (...), ale też stworzenie systemu, w którym inwestorzy, obywatele i firmy będą mogli w większym stopniu polegać na sądownictwie" - dodał polski premier.

Do słów Morawieckiego na temat niemieckiego systemu sądowniczego odniosła się szefowa resortu obrony tego kraju Ursula von der Leyen, podkreślając, że w Niemczech istnieje "procedura mianowania sędziów", po którym to mianowaniu są oni "kompletnie niezależni". "Jako rząd musimy to akceptować, czy nam się to podoba, czy nie, a często nam się to nie podoba" - zaznaczyła minister.

"Mamy w tej sprawie problem z Polską, bez wątpienia" - dodała. Von der Leyen zastrzegła jednocześnie, że Niemcy podziwiają podjęte przez Polskę wysiłki na rzecz akcesji do UE i uważają, że członkowie Unii o różnych poglądach muszą prowadzić ze sobą dialog. "Musimy razem zmierzyć się z tym problemem; będzie to dla nas niełatwe, ale myślę, że świadomość wspólnych fundamentów i wspólnych celów w ramach UE pozostaje czymś, co nas łączy" - mówiła szefowa MON.

O poparcie dla zastosowania wobec Polski procedury z art. 7 pytany był też francuski minister finansów Bruno Le Maire. Według niego dla Unii konieczna jest zarówno jedność, jak i obrona wspólnych zasad, a praworządność jest zasadą, która "nie podlega negocjacjom".

"Mamy wspólne zasady i wszyscy muszą się ich trzymać; moim zdaniem to najlepszy sposób, by utrzymać jedność Europy. Musimy zebrać nasze siły, mam nadzieję, że razem z Polską, na rzecz silniejszej Europy" - dodał Le Maire.

Podkreślił, że ostatnie wybory pokazały, że partie populistyczne i ekstremizmy są zagrożeniem dla wszystkich krajów europejskich. Właściwą odpowiedzią na ten problem jest - zdaniem ministra - silne przywództwo. "Ludzie czekają na zdecydowane decyzje, czekają na poprawę ich osobistej sytuacji w pracy, edukacji, bezpieczeństwie" - przekonywał.

Morawiecki był pytany podczas debaty także o możliwość zmiany polskiego stanowiska w sprawie przyjmowania uchodźców. W odpowiedzi premier zaznaczył, że Polska odrzuciła system relokacji, ale nie - uchodźców. "Mamy tysiące uchodźców ze Wschodu, z Ukrainy, ale także z Czeczenii, Kirgistanu, Syrii czy Iraku. Tylko w zeszłym roku o azyl aplikowało u nas ok. 3-4 tys. osób" - mówił. Zwrócił również uwagę na zaangażowanie finansowe Polski w pomoc uchodźcom oraz w przeciwdziałanie przyczynom migracji.

Jak dodał, Polska jest gotowa uczestniczyć w rozładowywaniu presji migracyjnej.

Od wtorku trwa 48. Światowe Forum Ekonomiczne w szwajcarskim Davos, które zakończy się w piątek. Wśród uczestników tego dorocznego spotkania światowych liderów politycznych, szefów najważniejszych międzynarodowych instytucji gospodarczych i finansowych, ekonomistów, politologów, bankierów, prezesów koncernów, szefów organizacji pozarządowych i znanych osobistości, wśród nich są prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki, a także przedstawiciele polskiego biznesu. (PAP)

autor: Marceli Sommer