Nikt odpowiedzialny nie powinien mówić, że coś się nie powtórzy - ocenił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn odnosząc się do Amber Gold. Zapewnił, że służby są obecnie zarządzane profesjonalnie, a Mariusz Kamiński "robi wszystko", żeby tego typu patologii nie było.

W czwartek przed komisją śledczą ds. Amber Gold zeznawał funkcjonariusz ABW, który pracował przy tej sprawie. "Wszystkie moje czynności podejmowane ws. Amber Gold były realizowane na polecenie przełożonych; w 2011 r. nie miałem polecenia, by wszcząć sprawę operacyjną ws. Amber Gold" - mówił. Z kolei dzień wcześniej były szef CBA Paweł Wojtunik podkreślał, że w tej sprawie "CBA zrobiło, co mogło".

Żaryn pytany o to w Telewizji Republika powiedział, że służby specjalne w tamtym czasie "zupełnie zawiodły". "Nie wykonały należycie swojego zadania, żeby proces związany z oszustwem Amber Gold został jak najszybciej zakończony i żeby klientów ochronić" - powiedział.

"Zarówno z dzisiejszych zeznań oficera ABW, jak i wczorajszych zeznań szefa CBA wyłania się obraz państwa, które nie potrafiło wypełnić najprostszych obowiązków" - ocenił.

Dodał, że zeznania te pokazały również "luki w zarządzaniu i koordynacji pracy służb". "Za to odpowiadają konkretni ludzi, którzy służbami zarządzali zarówno na szczeblu tych służb, jak i na szczeblu ogólnopaństwowym, na szczeblu koordynacyjnym" - ocenił.

Dopytywany, czy tego typu afery jak Amber Gold już się nie powtórzą, odparł: "wydaje się, że nikt odpowiedzialny nie powinien mówić, że coś się nie powtórzy". "Mamy do czynienia z dynamiczną sytuacją, z przestępcami, którzy są inteligentni. Walka między światem przestępczości a służbami i policją jest dynamiczna" - wyjaśnił.

Zapewnił jednak, że obecnie służby zarządzane są profesjonalnie, a minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński "robi wszystko, by tego typu patologii nie było".

Amber Gold powstała na początku 2009 r. i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 r. spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 r. w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.

Linie OLT Express ogłosiły upadłość pod koniec lipca 2012 r. Z kolei Amber Gold ogłosiła likwidację 13 sierpnia 2012 r., a tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej, firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.(PAP)