Zrzekłem się immunitetu i w piątek stawię się w prokuraturze - poinformował senator PO Maciej Grubski. Śledczy chcą postawić politykowi kilka zarzutów. Dotyczą one wpływu na jeden z przetargów dla wojska i trzech oświadczeń majątkowych senatora z lat 2011-12.

W krótkim oświadczeniu senator napisał, że zrzekł się immunitetu 16 stycznia. W związku z tym poinformował, że w piątek 26 stycznia o godz. 9.30 stawi się w Łódzkim Wydziale Zamiejscowym Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej "w celu wysłuchania stawianych mu zarzutów". Dodał, że po spotkaniu, przed siedzibą prokuratury, przedstawi informację na temat podjętych działań.

W grudniu ub. roku wniosek o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej senatora Grubskiego w celu postawienia mu czterech zarzutów skierowała do marszałka Senatu Prokuratura Krajowa.

Według prokuratury, Grubski miał ujawnić znajomemu biznesmenowi Henrykowi K. tajne informacje o wartym prawie 22 mln zł przetargu na sprzęt dla jednostek specjalnych Wojska Polskiego.

Prokuratura zarzuca senatorowi m.in. to, że w sierpniu 2013 r. nakłonił podpułkownika Marka D. z Inspektoratu Uzbrojenia MON do przekazywania mu niejawnych informacji o przetargu na zakup do szkolenia sił specjalnych laserowego symulatora, tzw. wirtualnego systemu taktycznego pola walki. Następnie pozyskane dane przekazywał mailem Henrykowi K., którego firma złożyła wniosek o dopuszczenie do przetargu.

Trzy odrębne zarzuty prokuratury dotyczą poświadczenia nieprawdy w oświadczeniach majątkowych z 2011 r. i 2012 r. oraz zaniżenia informacji o posiadanym majątku w sumie o ponad 105 tys. zł.

Już w grudniu polityk w rozmowie z PAP stwierdził, że nie ma nic do ukrycia i jeśli będzie wniosek, sam zrzeknie się immunitetu. Zapowiedział, że odmówi jednak składania wyjaśnień, dopóki nie zapozna się z dokumentacją w swojej sprawie.

Senator uważa, że od kilku lat jest obiektem nagonki ze strony CBA i prokuratury, w tym wielokrotnych podsłuchów realizowanych przez różne służby, a także prowokacji, m.in. - jak podał - w 2013 roku kontaktował się z nim agent, proponujący w zamian za pomoc w budowie hotelu łapówkę, której przyjęcia odmówił.

Jak mówił, biznesmena poznał na targach wojskowych w Kielcach w 2010 roku; przedstawił mu go jeden z senatorów PO. Grubski, który był wówczas wiceprzewodniczącym komisji obrony narodowej - jak sam mówi - podjął interwencję w celu zainteresowania MON wirtualnymi systemami dla wojska produkowanymi m.in. przez firmę reprezentowaną przez Henryka K.

Grubski nie zaprzecza, że prowadził korespondencję mailową z Markiem D. i że był już - w 2014 roku - przesłuchany w tej sprawie przez prokuraturę wojskową.

Podkreślił, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Nie złamał żadnej tajemnicy. Zdaniem senatora, korespondencja prowadzona była jeszcze przed ogłoszeniem przetargu, na etapie sprawdzania rynku i te same informacje, które wysłał Henrykowi K. jego firma miała już wcześniej z innego źródła.

Grubski nie przyznaje się też do przyjęcia - co zarzuca mu prokuratura - 91 tys. zł łapówki.