Krakowskie Przedmieście nie jest miejscem, gdzie można "wcisnąć" pomniki ofiar katastrofy smoleńskiej - powiedziała w czwartek prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Przyznała, że czeka na konkretne propozycje lokalizacji ze strony Komitetu Społecznego Budowy Pomników.

Pod koniec października ub.r. Komitet Społeczny Budowy Pomników ogłosił wyniki konkursu na budowę pomników: Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej, które mają stanąć w bliskim otoczeniu Pałacu Prezydenckiego. Zgodnie z założeniami konkursu na budowę pomników - pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego miałby stanąć na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza (to ulica przebiegająca między pl. Piłsudskiego a Krakowskim Przedmieściem), a pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Karowej.

Członek komitetu Jacek Sasin mówił wówczas, że Komitet chce, "aby pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej były gotowe na 10 kwietnia 2018 roku".

W ubiegłym tygodniu Sasin zadeklarował w telewizji wpolsce.pl, że w "najbliższych dniach", Komitet ogłosi nowe typy lokalizacji pomników. Podkreślił też, że chce, aby pomniki były zlokalizowane w najbardziej reprezentacyjnych miejscach w Warszawie. Z kolei w radiu Zet, Sasin mówił, że pomniki prezydenta Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej nie staną na pl. Piłsudskiego i Krakowskim Przedmieściu, ale będą brane pod uwagę obszary w bezpośredniej okolicy pl. Piłsudskiego. Dodał, że wcześniejsze próby nawiązania kontaktu z władzami Warszawy na temat lokalizacji pomników "spełzły na niczym".

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz pytana w czwartek na konferencji prasowej o ewentualne nowe lokalizacje pomników, odpowiedziała: - Oczekujemy na konkretne propozycje, bo to na razie są dywagacje, czy bardziej przy Królewskiej, czy bliżej hotelu.

Wyraziła nadzieję, że "wszyscy zrozumieli, że nie było z jej strony, ani ze strony stołecznego konserwatora uporu, że to nie powinno być na Krakowskim Przedmieściu". "Wszyscy się zgodzili, że nie ma tam po prostu miejsca, ani z punktu widzenia konserwatorskiego, ani nawet nie konserwatorskiego, żeby postawić tam pomnik przed Pałacem (Prezydenckim)" - podkreśliła.Prezydent stolicy przypomniała, że w kwietniu 2015 roku Rada Warszawy zdecydowała o lokalizacji dla pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej u zbiegu ulic Focha i Trębackiej, w miejscu gdzie znajduje się pętla autobusowa. Gronkiewicz-Waltz powiedziała, że było to "najlepsze z możliwych miejsc".

- Myślę, że wszyscy teraz zobaczą, że Krakowskie Przedmieście nie jest miejscem, gdzie można wcisnąć te pomniki i nawet by się tak nie godziło - powiedziała Gronkiewicz-Waltz.

Prezydent stolicy została też zapytana, czy po noweli ustawy o komisji weryfikacyjnej, którą w czwartek ma się zająć Sejm i która rozszerza kompetencje komisji m.in. poprzez możliwość zatrzymania i doprowadzenia na rozprawy świadków decyzją prokuratora okręgowego, zmieni swoje zdanie i zacznie się stawiać na rozprawach. Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała: "Czekam na tę chwilę doprowadzenia".

Komisja dotychczas nałożyła na Gronkiewicz-Waltz łącznie 40 tys. zł grzywien za nieusprawiedliwione niestawiennictwa. Prezydent stolicy odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna.