Odebranie gen. Jarosławowi Kraszewskiemu dostępu do informacji niejawnych, było decyzją pierwszej instancji, nieostateczną – powiedział w środę prezydent Andrzej Duda. Dodał, że nie wie, kiedy gen. Kraszewski może odzyskać wymagany certyfikat.

Prezydent pytany w środę w RMF FM, czy wie, kiedy dyrektor departamentu zwierzchnictwa nad siłami zbrojnymi w BBN gen. bryg. Jarosław Kraszewski, odzyska poświadczenie dostępu do informacji niejawnych, powiedział: "Nie wiem, to jest postępowanie realizowane w ramach odwołania, które złożył pan generał od decyzji wydanej w pierwszej instancji, miał do tego prawo, nawet konstytucyjne".

"Decyzja, która została wydana w jego sprawie, była decyzją nieostateczną, a więc może ulec zmianie, pan generał z prawa odwołania skorzystał, sprawa trafiła do pana premiera, pan premier powierzył ją do realizacji, ja spokojnie czekam na wynik, chciałbym, żeby rozstrzygnięcie było jak najbardziej obiektywne, takie podejmę dalsze działania, jakie to obiektywne rozstrzygnięcie będzie" – powiedział Andrzej Duda.

W czerwcu ub. r. podległa MON Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła wobec gen. Kraszewskiego postępowanie sprawdzające. Oznaczało to czasowe odebranie mu dostępu do informacji niejawnych. W grudniu SKW cofnęła mu dostęp do tych informacji; generał odwołał się do premiera od tej decyzji.

W listopadzie ówczesny szef MON Antoni Macierewicz mówił, że przyczyną wszczęcia postępowania sprawdzającego wobec Kraszewskiego "jest pojawienie się nowych informacji wskazujących na to, że może on nie być władny dotrzymać tych kryteriów, które są wymagane przez tajemnicę państwową".

Sam Kraszewski, pytany o przyczynę wszczęcia postępowania sprawdzającego, mówił że nie wie, jakie zastrzeżenia ma wobec niego SKW; zapewniał, że jego kontakty z oficerami państw UE, NATO i Partnerstwa dla Pokoju, ściśle wiązały się z jego obowiązkami na kolejnych stanowiskach służbowych.

Według mediów postępowanie SKW wobec gen. Kraszewskiego miało wpływ – oprócz rozbieżności w poglądach MON i ośrodka prezydenckiego na przyszły system kierowania i dowodzenia armią – na odłożenie generalskich mianowań w ub. r.

W styczniu na stanowisku ministra obrony Mariusz Błaszczak zastąpił Antoniego Macierewicza. Już po dymisji, Macierewicz przekonywał, że dostęp do informacji niejawnych odebrano Kraszewskiemu po szczegółowym badaniu, a przywrócenie mu poświadczenia oznaczałoby złamanie prawa.(PAP)

autor: Jakub Borowski