Policja w Petersburgu przeprowadziła w czwartek rewizję w sztabie opozycyjnego polityka rosyjskiego Aleksieja Nawalnego. Szef sztabu Denis Michajłow napisał na Twitterze, że w siedzibie pojawiło się kilkunastu funkcjonariuszy i że zabierają wszystkie laptopy.

Do rewizji doszło w czasie, gdy zwolennicy Nawalnego w różnych miastach Rosji składają zawiadomienia o wiecach, które chcą przeprowadzić 28 stycznia. Mają na nich apelować o bojkot wyborów prezydenckich w Rosji 18 marca, do których Nawalny nie został dopuszczony.

Michajłow poinformował w czwartek, że władze miejskie Petersburga nie wyraziły zgody na pochód i mityng w centrum miasta. Zwolennikom Nawalnego zaproponowano inną lokalizację - w jednym z petersburskich parków.

Sam Nawalny ogłosił, że policja przeszukała jego sztaby również w Pskowie i Kałudze. Według opozycyjnego portalu Meduza w tych miastach, a także w Murmańsku i Smoleńsku policja zarekwirowała ulotki dotyczące akcji zaplanowanej na 28 stycznia. W Kemerowie zatrzymany został wolontariusz, który rozdawał ulotki.

Również dzień wcześniej, w środę, policja konfiskowała nakłady ulotek w Czeboksarach i Nowogrodzie Wielkim i w tym ostatnim mieście zatrzymała koordynatora sztabu Nawalnego.

Nawalny wezwał do zgromadzeń, które nazwał "strajkiem wyborców", po tym, jak Centralna Komisja Wyborcza uznała, że nie może się on ubiegać się o kandydowanie na prezydenta. CKW powołała się na ciążące na Nawalnym wyroki sądowe.

"Strajk wyborców" ma się odbyć w około 90 miastach. W wielu miejscach władze odrzuciły wnioski o przeprowadzenie pochodu, natomiast zgodziły się ma mityng. "Akcja z całą pewnością odbędzie się na skalę ogólnokrajową" - oświadczył w czwartek Nawalny.

Zapowiedział, że zgromadzenia odbędą się również tam, gdzie władze nie wyraziły na nie zgody. "W niektórych miejscach wydano zgodę, zmieniając przy tym miejsce i czas na bardzo niedogodne. Uważamy to za bezprawną odmowę i będziemy przeprowadzać (akcje) tam, gdzie je zgłaszaliśmy" - oznajmił Nawalny. Zaapelował do swych zwolenników, by 28 stycznia zgromadzili się w centrum Moskwy i Petersburga.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)