Pod hasłem "Miarka się przebrała! Prawa kobiet to prawa człowieka" odbyła się w niedzielę w Poznaniu manifestacja przeciwników zaostrzania przepisów ws. aborcji. Pikietę zorganizowała Partia Razem, przy współpracy m.in. z organizacjami feministycznymi.

Demonstracja była reakcją na odrzucenie przez Sejm w środę, w pierwszym czytaniu, obywatelskiego projektu komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który zakładał liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji. Do skierowania tego projektu do prac w sejmowej komisji zabrakło 9 głosów. W głosowaniu w tej sprawie nie wzięło udziału 10 posłów Nowoczesnej, troje posłów PO głosowało przeciw skierowaniu projektu do komisji; zostali za to wykluczeni z partii. Innych siedemnastu posłów PO nie uczestniczyło w środowym głosowaniu.

W niedzielę na pl. Wolności w Poznaniu odczytywana była "lista hańby" - nazwiska parlamentarzystów opozycji, którzy nie brali udziału w głosowaniu, lub głosowali przeciw dalszym pracom nad projektem "Ratujmy Kobiety 2017". Uczestnicy manifestacji po kolejnych wymienianych nazwiskach skandowali: "hańba" i "oddaj mandat".

"Ta lista to lista hipokrytów i hipokrytek z Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, mamy też listę posłów i posłanek z Prawa i Sprawiedliwości. Ale ta hipokryzja w roku 2018 nie może nas dziwić. Hipokryzja w sprawie aborcji panuje od 25 lat. Ciążę przerwało 5 milionów współcześnie żyjących Polek. Każdy i każda z nas zna kobietę, która zdecydowała się przerwać ciążę. Mimo to ciągle udajemy. Ciągle wydaje się panom z telewizji, że mogą mówić o aborcji jak o czymś, czemu można zapobiec" - powiedziała Justyna Samolińska z Partii Razem.

"Aborcja jest częścią życia, jest częścią życia kobiet. Jak częścią życia kobiet jest ciąża, częścią życia niektórych kobiet jest macierzyństwo, tak w przypadku niektórych jest to aborcja. Przez ostatnie 25 lat nauczyliśmy się jakiejś absurdalnej, koszmarnej obłudy i hipokryzji, którą w dodatku ktoś z jakiegoś powodu nazywa kompromisem. To nie kompromis, to kompromitacja” – dodała.

W trakcie zgromadzenia wznoszono hasła: "moje ciało - mój wybór", „hańba, posłowie szykują piekło kobiet”, „to jest nasza rewolucja”, "rząd, opozycja - jedna koalicja", „ta ustawa łamie nasze prawa”, „chrońmy kobiety przed elitami”. Trzymane były transparenty: "Dość kompromisów przeciw przemocy władzy", "Hańba" oraz "Ustawa antyaborcyjna: bogatym zagraniczne kliniki, biednym więzienne sienniki".

"Dzisiaj wszyscy w Polsce śmieją się z posłów i posłanek, którzy mówią, że nie wiedzieli, że ich głos ma znaczenie. Ale tak samo śmiejemy się ze wszystkich tych, którzy przez ostatnie 25 lat mówili nam to samo: że ich głos nie ma znaczenia. Piekło kobiet trwa teraz, my temu piekłu przeciwstawiamy naszą siłę, naszą solidarność kobiet, które wspierają się wzajemnie” – powiedziała Samolińska.

W zgromadzeniu według organizatorów wzięło udział ok. 400-500 osób. Zdaniem policji manifestacja zgromadziła ok. 200 uczestników.

Sejm zadecydował w środę o skierowaniu do dalszych prac sejmowych propozycji przygotowanej przez Komitet Obywatelski #ZatrzymajAborcję. Projekt zakłada wyeliminowanie możliwości przerwania ciąży ze względu na ciężkie wady płodu. W trakcie niedzielnego zgromadzenia projekt ten nazywano "barbarzyńskim". (PAP)

autor: Rafał Pogrzebny