To było złamanie zasad etycznych, a nie przepisów służbowych - ocenił szef policji nadinsp. Jarosław Szymczyk zachowanie odwołanego już komendanta miejskiego policji we Wrocławiu podinsp. Zbigniewa Raczaka. Media ujawniły, że Raczak, pijany i bez butów, został znaleziony na ulicy.

"Pomimo karygodności zachowania komendanta miejskiego policji we Wrocławiu pod względem etycznym, to pod względem służbowym nie bardzo możemy wobec niego formułować jakiekolwiek zarzuty. On tego czynu dopuścił się będąc po za służbą, więc nie podlega odpowiedzialności dyscyplinarnej za złamanie przepisów służbowych, a jedynie za złamanie zasad etycznych" - powiedział Szymczyk w odpowiedzi na pytania o sprawę Raczaka podczas środowego posiedzenia sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Na początku stycznia Raczak został odwołany ze stanowiska po tym jak media ujawniły, że w nocy został znaleziony przed jednym ze sklepów we Wrocławiu. Według mediów, policjant miał być pijany, bez butów i z rozbitą głową.

Szef KGP podkreślił, że potępia zachowanie tego oficera. "Chcę tylko przeprosić wszystkich Polaków, że człowiek, który nosił policyjny mundur i pełnił taką funkcję, w taki sposób się zachował" - powiedział.

Szymczyk zaznaczył, że Raczak przez 27 lat wzorowo pełnił służbę, wielokrotnie był nagradzany i wyróżniany. "Mamy świadomość, że dla wizerunku polskiej policji było to zdarzenie fatalne i z naszej strony, jako kierownictwa, podlega głębokiemu potępieniu" - podkreślił.

Po odwołaniu Raczaka ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak poinformował, że wobec policjanta toczy się postępowanie dyscyplinarne i administracyjne, a szczegóły całej sprawy zostaną przedstawione po ich zakończeniu. (PAP)

autorzy: Krzysztof Markowski, Grzegorz Dyjak