W piątek Nowoczesna złożyła skargę do KRRiT na TVP S.A. m.in. w związku z "manipulacjami; świadomym rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji", czy też "akceptacją dla mowy nienawiści" - poinformowała rzeczniczka klubu Paulina Hennig-Kloska.

To kolejna próba zaistnienia Nowoczesnej - ocenia skargę posłanka PiS Joanna Lichocka z Rady Mediów Narodowych.

"W piątek Nowoczesna złożyła skargę na TVP S.A. do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Skarga zawiera różne elementy, które się wydarzyły w mediach przez dwa lata, a którego ofiarami padli nie tylko przeciwnicy polityczni Prawa i Sprawiedliwości, ale też zwykli obywatele" - podkreśliła Hennig-Kloska na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak wyjaśniła, w skardze wskazanych zostało pięć "kluczowych elementów". Wśród nich Hennig-Kloska wymieniła: "manipulowanie faktami i świadome rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji; akceptację dla mowy nienawiści; stronniczy przekaz nadawanych materiałów informacyjnych; propagandowy wydźwięk pasków informacyjnych oraz brak pluralizmu w emitowanych programach, a w tym w zapraszaniu gości".

Posłanka podkreśliła, że Nowoczesna "szczególnie wskazała na program +Gość Wiadomości+, gdzie 95 proc. czasu antenowego zajmują politycy PiS, a politycy opozycji w ogóle nie są zapraszani".

"W związku z tym nie możemy się godzić na takie funkcjonowanie mediów publicznych, które finansowane są z pieniędzy podatników, zwłaszcza jeśli na te media przekazywane są dodatkowe środki; dotacje, z czym mieliśmy do czynienia pod koniec ubiegłego roku" - podkreśliła rzeczniczka Nowoczesnej.

Jednocześnie poinformowała, że Nowoczesna wezwała przewodniczącą sejmowej komisji kultury Elżbietę Kruk (PiS) do "wezwania prezesa TVP Jacka Kurskiego, by ustosunkował się do wskazanych zarzutów". "Będziemy dążyli, aby powołać specjalną nadzwyczajną komisję kultury, która zajmie się tematem manipulacji i propagandy realizowanej na potrzeby partii rządzącej przez telewizję publiczną" - dodała Hennig-Kloska.

Posłanka PiS Joanna Lichocka w rozmowie z PAP oceniła tę skargę jako "kolejną próbę zaistnienia Nowoczesnej" i "kolejną inicjatywę, która nie do końca, a w tym przypadku w ogóle, nie jest odzwierciedlona w rzeczywistości".

"Ja dość często oglądam polityków Nowoczesnej w telewizji, a oglądam w zasadzie wyłącznie telewizję publiczną, więc natykam się na nich bez przerwy właśnie w mediach publicznych" - podkreśliła posłanka. "To jest też tak, że politycy od zawsze mają niedosyt obecności w programach telewizyjnych. Odkąd sobie przypomnimy historię KRRiT, to był jeden z głównych motywów skarg na media publiczne - że jakiś polityk, albo jakaś partia ma za mało czasu antenowego" - dodała Lichocka.

"Proponuję się tym nie przejmować i przyjąć to jako standardowy problem partyjny” - podkreśliła posłanka. Jednocześnie wyraziła przekonanie, że "KRRiT na pewno bardzo merytorycznie pochyli się nad tą skargą".(PAP)

autor: Dorota Stelmaszczyk