Dwoje francuskich policjantów zostało brutalnie pobitych przez agresywny tłum w noc sylwestrową w podparyskim mieście Champigny-sur-Marne; incydent wywołał falę oburzenia nad Sekwaną - podała we wtorek agencja AFP.

Do pobicia doszło podczas interwencji policji, gdy kilka osób próbowało wtargnąć na prywatne przyjęcie. W wyniku starć z tłumem policjantka ma obrażenia twarzy, a jej kolega złamany nos. Oboje zostali przetransportowani do szpitala - poinformowała agencja dpa.

W filmie z zajścia, opublikowanym w mediach społecznościowych, widać agresywny tłum, który kopie leżącą kobietę w mundurze. Dwie osoby zostały aresztowane, nie jest jednak jasne, czy brali oni udział w pobiciu funkcjonariuszy - zaznaczył "Le Monde". Gazeta, powołując się na źródła policyjne, podała, że podczas interwencji policjanci użyli gazu łzawiącego.

Według AFP pobicie policjantów "wywołało falę oburzenia we Francji". Prezydent Emmanuel Macron potępił incydent na Twitterze, określając go jako "tchórzliwy i kryminalny lincz". Zapewnił, że winni zostaną odnalezieni oraz ukarani.

W sumie ośmiu policjantów i trzech wojskowych zostało rannych we Francji w nocy z niedzieli na poniedziałek - podało francuskie MSW. Według resortu podczas sylwestrowej nocy spalono ponad tysiąc pojazdów, a aresztowano ponad 500 osób. Do zapewnienia spokoju w ostatni dzień roku zmobilizowano ok. 140 tys. funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa.