Były wiceminister finansów Jacek Kapica uważa, że decyzja prokuratury ma odciągnąć uwagę od obecnych problemów i przypomina, że to za jego czasów resort finansów zajął się sprawą tzw. jednorękich bandytów

Z informacji podanych przez „Wiadomości” TVP wynika, że prokurator krajowy Bogdan Święczkowski zdecydował o wznowieniu śledztwa przeciw byłemu wiceministrowi finansów Jackowi Kapicy,

- Nie zamierzam komentować wznowienia śledztwa w sprawie tzw. afery hazardowej, bo to odgrzewanie tematu, który został wyjaśniony i przedawnił się, a teraz ma odciągnąć uwagę od obecnych problemów. Miał być audyt rządów PO-PSL i nic do tej pory nic nie wykazano, więc sięga się po kolejne "odgrzewane kotlety" – mówi DGP były wiceminister finansów Jacek Kapica.

Postępowanie dotyczy decyzji urzędników Ministerstwa Finansów z lat 2006–2009 i związana jest rejestracją automatów do gry, tzw. jednorękich bandytów. Prokurator prowadzący śledztwo chciał postawić zarzut niedopełnienia obowiązków ówczesnemu wiceministrowi. W marcu tego roku prokuratura umorzyła śledztwo.

- Ta sprawa była już wielokrotnie wyjaśniania przez organy państwa i nie mam nic nowego do powiedzenia. To za czasów kiedy byłem wiceministrem finansów, już w 2008 roku zajęliśmy się sprawą automatów do gry tzw. jednorękich bandytów i rozpoczął sie proces demontażu tego rynku. Ale skoro prokuratura ma się czymś zająć to może warto, aby zainteresowała sie sprawdzeniem co w tej sprawie zrobiono, a raczej jak wiele nie zrobiono, w latach 2005-2007, kiedy to za poprzednich rządów PiS automaty miały się dobrze – podkreśla Kapica.