Dzięki coraz nowocześniejszym technologiom, Japonia jeszcze przez długie lata zamierza używać węgla w energetyce. Część swoich osiągnięć i planów Japończycy zaprezentowali we wtorek w Warszawie.

Głównym tematem zorganizowanego przez Ministerstwo Energii we współpracy ze swoim japońskim odpowiednikiem (METI) oraz Japońskim Centrum Energetyki Węglowej (Japan Coal Energy Center - JCOAL) III Polsko-Japońskiego Seminarium Czystego Węgla były technologie zgazowania węgla na potrzeby wytwarzania energii elektrycznej. Japończycy projektują i użytkują najbardziej zaawansowane na świecie technologie IGCC (Integrated Gasification Combined Cycle), charakteryzujące się wyższą sprawnością i mniejszą emisją, niż najbardziej zaawansowane klasyczne bloki węglowe. Technologią tą interesuje się Polska. Zgodnie z planami rządu, w przyszłości 500 MW elektrownia, używająca technologii zgazowania węgla, mogłaby powstać w okolicach podlubelskiej kopalni Bogdanka.

Jak podkreślali we wtorek przedstawiciele japońskiego rządu i przemysłu, podejście ich kraju do dalszego wykorzystywania węgla polega na promowaniu redukcji gazów cieplarnianych poprzez poprawę sprawności wytwarzania energii. Jak przypomniał Hiroyuki Tsukada z METI, Japonia musi importować niemal całość paliw, jednak węglowodory sprowadza z Bliskiego Wschodu, gdzie istnieje silne ryzyko wstrzymania dostaw w razie destabilizacji sytuacji w Zatoce Perskiej. Taka groźba nie występuje w przypadku węgla, którego 75 proc. Japończycy sprowadzają a Australii, a pozostałą część głównie z Indonezji i Rosji.

Cały czas pracują też nad rozwijaniem technologii IGCC, w której węgiel jest tam przeprowadzany do tzw. syngazu (gaz syntezowy, mieszanina tlenku węgla i wodoru), który z kolei jest oczyszczany oraz spalany i napędza turbinę w układzie parowo-gazowym. Japończycy od dekad eksploatują niezbyt wielkie demonstracyjne jednostki, ale kończą budowę dwóch ponad 500-MW bloków. Mają one mieć sprawność powyżej 46 proc., czyli więcej niż otwierany właśnie najnowocześniejszy w Polsce blok 1075 MW w elektrowni w Kozienicach. Co więcej, technologia IGCC nie wymaga węgla wysokiej jakości, którego pokłady na świecie się kurczą, może bazować na surowcu gorszej jakości, w tym np. na węglu brunatnym. Można też używać biomasy, albo mieszaniny biomasy z węglem.

Noboru Aoki z NEDO - agencji badawczej finansowanej przez METI - wskazywał, że o ile blok o sprawności 46 proc. emituje 710 kg CO2 na MWh, to instalacja IGCC ma sprawność 48 proc. i emisję 650 kg CO2/MWh. Jednak prawdziwym przełomem ma być rozpowszechnienie technologii IGFC, gdzie syngaz, zamiast do turbiny trafia do specjalnego ogniwa paliwowego SOFC (Solid Oxyde Fuel Cell). Pozwala to zwiększyć sprawność do 55 proc., a emisję obniżyć do 590 kg CO2/MWh. Ogniwo takie produkuje zarówno energię elektryczną, jak i ciepło. Janusz Michalski z Departamentu Energetyki ME ocenił, że tego typu układy powinny być jak najszybciej wprowadzane w Polsce, bo realnie pomogą walczyć ze smogiem, przy utrzymaniu wykorzystania węgla.

Z kolei dyrektor Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla Aleksander Sobolewski wskazał na inne potencjalne źródło czystej energii, związane z przemysłem węglowym. To gaz, powstający w bateriach koksowniczych. W Polsce powstaje go 4,5 mld m sześć rocznie, a w połowie składa się z wodoru. W Polsce niemal w całości jest on po prostu spalany, tymczasem wodór to paliwo przyszłości i powinien być wykorzystany w bardziej szlachetny sposób, do produkcji czystej energii w ogniwach paliwowych i napędzania samochodów - mówił Sobolewski. Liczymy na współpracę z Japończykami, którzy mają bardzo duże doświadczenia z wodorem z gazu koksowniczego - dodał.(PAP)

autor: Wojciech Krzyczkowski