Lider Nowoczesnej Ryszard Petru ocenił, że apel szefa PO Grzegorza Schetyny ws. powołania wspólnego prezydium PO i Nowoczesnej, to "ciekawa propozycja". Jego zdaniem, szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer zareagowała na tę propozycję zbyt pochopnie.

Lider PO Grzegorz Schetyna zaapelował w sobotę, w trakcie swojego wystąpienia na Radzie Krajowej PO, o powołanie wspólnego prezydium PO i Nowoczesnej oraz o "natychmiastowe zacieśnienie współpracy" w parlamencie i poza nim.

Lubnauer pytana przez dziennikarzy o apel Schetyny, powiedziała, że nie wyobraża sobie, żeby Nowoczesna połączyła prezydia z innymi partiami opozycyjnymi. "Nowoczesna jest partią, która ma swoją tożsamość, dlatego bardzo ważne jest, żebyśmy pokazali, że mamy swój program i swoje wartości" - oświadczyła.

Petru w sobotę w TVN24 ocenił, że należy rozważyć "ciekawą" propozycję Schetyny dot. wspólnego prezydium. "W sytuacji, kiedy wchodzimy w okres kampanii wyborczej, to nie jest czas na dąsy i będę starał się do tego namówić zarząd Nowoczesnej. Lubnauer, moim zdaniem, (zbyt) pochopnie zareagowała na tę propozycję, bo to coś, czego oczekują Polacy" - podkreślił.

"To jest deklaracja godna rozważenia, trzeba ją przedyskutować, jak to mogłoby wyglądać w praktyce" - dodał poseł Nowoczesnej.

"To nie czas na dąsy, tylko na szukanie rozwiązań, z których na końcu rozliczą nas Polacy. Uważam, że z tego typu deklaracji, jak nie, nie, nie, Polacy rozliczą nas w ten sposób, że na nas nie zagłosują, a to jest najbardziej niebezpieczne, co może się wydarzyć w perspektywie wyborów samorządowych, europejskich i parlamentarnych - przekonywał Petru.