Brak ustalenia w kilkunastu ustawach, m.in. o policji i służbach specjalnych, pojęć "przeszukanie osoby" i "kontrola osobista" narusza konstytucyjne prawa i wolności człowieka - orzekł w czwartek Trybunał Konstytucyjny z wniosku poprzedniej RPO Ireny Lipowicz.

Ponadto TK uznał, że konstytucję naruszają również zaskarżone rozporządzenia, które samodzielnie i całościowo regulowały kwestię kontroli osobistej, przez co traciły "przymiot aktów prawnych o wykonawczym charakterze".

TK uznał niekonstytucyjność zaskarżonych przepisów - w zakresach, w jakim przewidują przeszukanie osoby, nie określając granic tego lub nie wprowadzając sądowej kontroli zgodności z prawem kontroli osobistej.

Takie orzeczenie na wniosek Lipowicz z 2014 r. wydał pięcioosobowy skład TK pod przewodnictwem sędziego Michała Warcińskiego; sprawozdawcą była sędzia Małgorzata Pyziak-Szafnicka.

W swym wniosku Lipowicz kwestionowała przepisy 16 ustaw regulujące kwestie przeszukiwania osób, kontroli osobistej oraz przeglądania bagaży. Jej zdaniem w tych ustawach nie wyznaczono granicy ingerencji w nietykalność osobistą.

Wniosek odnosił się m.in. do Kodeksu postępowania karnego i kodeksu wykroczeń, co do przeszukiwania osoby i jej odzieży. Ponadto dotyczył kontroli osobistej oraz przeglądania bagaży z przepisów m.in. o: policji, Straży Granicznej, Żandarmerii Wojskowej, BOR, ABW, CBA, Służbie Celnej oraz strażach miejskich, rybackich i łowieckich.

Rzecznik wskazała, że przepisy tych wszystkich ustaw mówiąc o "przeszukaniu osoby" lub "kontroli osobistej", poprzestają na wprowadzeniu tych pojęć do obrotu prawnego. "Nie definiują tych pojęć, nie wyznaczają w związku z tym ustawowej granicy ingerencji władzy publicznej w sferę prawa do prywatności i w sferę nietykalności osobistej i wolności osobistej" - pisała.

"Na podstawie przepisów ustawy nie można więc ustalić w sposób precyzyjny, jakie są granice ingerencji organów władzy publicznej w integralność osoby ludzkiej, a więc przykładowo czy przeszukanie osoby obejmuje tylko oględziny powierzchni ciała połączone z obowiązkiem rozebrania się do naga, czy też może ono również objąć dalsze drastyczne działania kontrolne" - wskazała RPO.

Dodała, że określenie tych granic, albo w ogóle nie zostało dokonane przez prawodawcę, albo nastąpiło na poziomie rozporządzeń. W aktach wykonawczych można określać jedynie kwestie porządkowe, związane z przebiegiem kontroli osobistej, a nie granice tej kontroli i jej sposób - podkreślała.

TK orzekł, że uznane za niekonstytucyjne przepisy ustaw tracą moc obowiązującą po 18 miesiącach od ogłoszenia wyroku, a rozporządzeń - po 12 miesiącach. Trybunał umorzył część postępowania. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.

W orzeczeniu podkreślono, że chodzi o styk podstawowych wartości konstytucyjnych: wolności człowieka, w tym nietykalności osobistej i prawa do decydowania o życiu prywatnym oraz bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego, których ochrona wymaga wyposażenia władz w środki niezbędne do zapobiegania przestępczości, terroryzmu i innych zagrożeń.

TK podzielił uwagi RPO i stwierdził, że przepisy ustaw nie pozwalają na wskazanie, jakim konkretnym czynnościom może być poddana osoba przeszukiwana lub kontrolowana. Tym samym przepisy te nie dają dostatecznej podstawy do ustalenia zakresu uprawnień przyznanych funkcjonariuszom. Znaczenie pojęć ustawowych „przeszukanie osoby” i „kontrola osobista” jest ustalane w drodze wykładni, ewentualnie na podstawie przepisów rozporządzeń, co nie odpowiada standardowi konstytucyjnemu. Został więc naruszony wymóg szczegółowości ustawowego unormowania ingerencji w prawa i wolności człowieka - uznano.

Zdaniem TK, już treść delegacji ustawowych do wydania zakwestionowanych przepisów rozporządzeń wskazuje, że funkcje prawodawcze scedowano na organy władzy wykonawczej, pozwalając im uregulować "sposób postępowania", "tryb dokonywania kontroli" czy "zakres i sposób wykonywania czynności". "Tak ujęte delegacje do wydania rozporządzenia miały charakter niemal blankietowy, zwłaszcza jeśli uwzględnić bardzo ograniczony zakres ustawowej regulacji kontroli osobistej" - uznał TK.

Według TK, w efekcie te rozporządzenia praktycznie samodzielnie i całościowo uregulowały kwestię kontroli osobistej, tracąc w rezultacie przymiot aktów prawnych o wykonawczym charakterze. "Tymczasem Konstytucja w sposób jednoznaczny wymaga, by ograniczenie wolności osobistej, nietykalności osobistej i prawa do prywatności następowało na mocy ustawy" - stwierdził TK.

W ocenie Trybunału standard konstytucyjny wymaga, by ustawy zawierały przepisy legitymizujące podejmowanie przez funkcjonariuszy jasno określonych zachowań mieszczących się w ramach kontroli osobistej i przeszukania osoby. Zakres dopuszczalnej interwencji funkcjonariuszy powinien być przewidywalny dla wszystkich, którzy mogą jej podlegać.

W odniesieniu do czynności najgłębiej wkraczających w sferę intymności człowieka celowe jest rozważenie ich uzależnienia od wcześniejszego zezwolenia sądu - uznał TK.

Stwierdził, że co do ustaw o BOR oraz o SKW i SWW organ zarządzający kontrolę osobistą sam ją przeprowadza, co nie podlega żadnej zewnętrznej weryfikacji. "Taka regulacja prawna narusza standardy państwa prawnego, które gwarantuje sądową kontrolę czynności stanowiących ingerencję w sferę dóbr osobistych człowieka" - głosi uzasadnienie TK.

Ustawy o policji, SG, ŻW, ABW i AW, CBA oraz o strażach gminnych przewidują zażalenie do prokuratora na sposób przeprowadzenia kontroli osobistej. Zarzut RPO dotyczył ograniczenia zakresu zażalenia, jakie osoba może wnieść do prokuratora, a także – w razie negatywnej decyzji prokuratora – braku odwołania do sądu. TK uznał, że kontrola prokuratorska nie może zastąpić kontroli dokonywanej przez sąd, który – dzięki swej niezależności i niezawisłości sędziów – zapewnia jednostce pełną ochronę przed arbitralnością władzy.

TK zwrócił uwagę na związek między zakresem ustawowego unormowania czynności funkcjonariuszy a skutecznością sądowej weryfikacji legalności ich działań. "Brak precyzyjnie określonych reguł ingerencji w konstytucyjnie chronione dobra osobiste człowieka prowadzić może do nadużyć w praktyce działania służb i arbitralności w ocenie legalności konkretnych wypadków ingerencji, zwłaszcza przeprowadzania kontroli osobistej" - stwierdził TK.

Ocena ta – zdaniem Trybunału – na żądanie osoby zainteresowanej powinna być dokonywana przez niezawisły sąd, niezależnie od ewentualnego procesu dotyczącego odpowiedzialności karnej funkcjonariusza lub procesu cywilnego dotyczącego odpowiedzialności odszkodowawczej państwa, w imieniu którego funkcjonariusz działał.

Aby umożliwić prawodawcy dostosowanie stanu prawnego do wymogów konstytucyjnych, TK odroczył termin utraty mocy obowiązującej niekonstytucyjnych przepisów na maksymalny okres 18 miesięcy – w odniesieniu do ustaw i 12 miesięcy – do rozporządzeń.(PAP)

autor: Łukasz Starzewski