Adwokat nie może zasiadać we władzach spółek handlowych - orzekł w środę Sąd Najwyższy oddalając kasację mecenasa Marcina Dubienieckiego, który został ukarany naganą przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury za pełnienie funkcji członka zarządu dwóch spółek.

Mec. Dubienieckiemu zarzucono przed Sądem Dyscyplinarnym Pomorskiej Izby Adwokackiej, że w 2012 r. pełnił funkcję członka zarządu dwóch cypryjskich spółek handlowych, łamiąc tym samym przepisy kodeksu etyki adwokackiej. Początkowo Sąd Dyscyplinarny uniewinnił adwokata. Jednak Wyższy Sąd Dyscyplinarny Adwokatury uchylił orzeczenie sądu niższej instancji i uznał Dubienieckiego za winnego. Adwokat zaskarżył ten wyrok w całości wnosząc o uchylenie orzeczenia i ponowne rozpoznanie sprawy. Ostatecznie w maju 2017 r. sąd dyscyplinarny najwyższej instancji utrzymał w mocy wyrok uznający Dubienieckiego za winnego przewinienia wobec kodeksu etyki zawodowej.

Adwokat złożył skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego wnosząc o uchylenie wyroku i uniewinnienie. W środę Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy oddalił kasację Dubienieckiego; uznał, że jest bezzasadna.

SN uzasadniał, że "samorząd adwokacki może określać swoim członkom ograniczenia wolności wykonywania zawodu i wolności podejmowania działalności gospodarczych, zawsze jednak w interesie publicznym i dla jego ochrony."

Zwrócił uwagę, że oddalona kasacja podniosła fundamentalne kwestie dotyczące zasad odpowiedzialności dyscyplinarnej adwokata i źródeł prawa, na których ta odpowiedzialność ma się opierać.

Motywując skargę kasacyjną Dubieniecki zarzucił, że nie wiadomo na jakiej podstawie naczelna rada adwokacka uchwaliła zbiór zasad etyki i godności zawodu adwokata. Podniósł też, że został skazany za podjęcie działalności gospodarczej, co - według niego - jest sprzeczne z regułami państwa prawa. Przekonywał też, że zgodnie z konstytucją ograniczenie wolności działalności gospodarczej jest możliwe tylko w drodze ustawy. Jednocześnie podkreślił, że w polskim prawie nie ma ustawy, która zabrania adwokatowi na prowadzenie działalności gospodarczej.

SN zwrócił też uwagę, że Dubieniecki w kasacji starał się dowieść, że zawód adwokata nie jest zawodem zaufania publicznego; SN z tym się jednak nie zgodził i podkreślił, że adwokat wykonuje zawód zaufania publicznego.

Dubieniecki jest głównym podejrzanym w śledztwie dotyczącym wyłudzenia kilkunastu milionów złotych z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i prania brudnych pieniędzy. Proceder odbywał się w latach 2012-2015 i według ustaleń prokuratury polegał na wyłudzaniu środków na zatrudnienie osób niewidomych i słabowidzących. Podejrzanych jest w tej sprawie dziewięć osób.

Mecenas został zatrzymany 23 sierpnia 2015 r. razem z czterema innymi osobami. Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia 14,5 mln zł z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) i prania brudnych pieniędzy.

W październiku 2016 r. po 14 miesiącach przebywania w areszcie Dubieniecki został z niego zwolniony po wpłaceniu 3 mln zł poręczenia majątkowego (gotówka i zapis na hipotece nieruchomości). Zastosowano wobec niego także zakaz opuszczania kraju połączony z zaborem paszportu oraz dozór policyjny. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.(PAP)

autor: Mateusz Mikowski