Kilkunastu funkcjonariuszy z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Policjantów pojawiło się w piątek w Sądzie Rejonowym w Nowym Targu, aby wesprzeć kolegę oskarżonego o pobicie pałką dwóch mężczyzn podczas interwencji.

Do interwencji policji doszło w październiku 2015 r. w Skawie koło Nowego Targu. Mieszkańcy wezwali wówczas policję, ponieważ kilku mężczyzn pod miejscowym sklepem piło piwo.

Zeznająca w piątek wdowa po jednym z pobitych powiedziała przed sądem, że mężczyźni pili pod sklepem piwo bezalkoholowe i od zarzutu picia alkoholu w miejscu publicznym zostali już uniewinnieni w odrębnym procesie. Kobieta zeznała, że policjant Sławomir W. zareagował zbyt ostro, bijąc jednego z mężczyzn po głowie, tak że ten krwawił, a drugiego mężczyznę funkcjonariusz miał dotkliwie uderzyć pałką w klatkę piersiową.

Komisarz Grzegorz Gubała, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ policjantów Województwa Małopolskiego, który przybył wraz z grupą policjantów do sądu, powiedział przed wejściem na salę rozpraw, że ważnym aspektem tej sprawy jest obawa policjantów przed użyciem środków przymusu bezpośredniego.

"Zgłaszający interwencje oczekują od nas, że interwencje będą przeprowadzane w sposób profesjonalny i skuteczny. Solidaryzujemy się z kolegą, który zasiadł na ławie oskarżonych. To była typowa interwencja policji na zgłoszenie mieszkańców. Faktycznie, zdarzyło się, że mężczyźni swoim zachowaniem spowodowali konieczność użycia środków przymusu bezpośredniego. Użycie pałki było zasadne i zgodne z przepisami. Ciężko sobie wyobrazić funkcjonowanie policji. Użycie środków przymusu bezpośredniego gwarantuje nam prawo" – powiedział Gubała.

Na czas procesu policjant został zawieszony w czynnościach służbowych.

W mowie końcowej prokurator zwrócił uwagę, że policja nie może używać pałki w celach prewencyjnych ani wymierzać ciosów w głowę i klatkę piersiową. Zdaniem prokuratora, policjant popełnił przestępstwo używając pałki podczas interwencji.

Prokurator zażądał dla oskarżonego policjanta roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i dozoru kuratora, zakazu wykonywania zawodu policjanta na sześć lat, zasądzenia w całości kosztów sądowych i nawiązki w wysokości 1 tys. zł na rzecz jednego z poszkodowanych.

Oskarżyciel posiłkowy stwierdził, że policjant, używając siły podczas interwencji, złamał rotę policyjnego ślubowania. Zwrócił uwagę, że badanie alkomatem podczas interwencji nie wykazało spożycia alkoholu przez mężczyzn.

Obrońca policjanta Sławomira W. powiedział w mowie końcowej, że to zachowania mężczyzn sprowokowały do użycia tzw. środków przymusu bezpośredniego, o czym policjanci ostrzegali podczas interwencji. Obrońca zaznaczył, że zeznania świadków są sprzeczne. Zwrócił uwagę, że według zeznań pokrzywdzeni na następny dzień po zdarzeniu zwyczajnie poszli do pracy i nie narzekali na żadne dolegliwości bólowe. Przypomniał, że pokrzywdzeni dopiero 40 dni po zdarzeniu zawiadomili prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez policję.

Obrońca wniósł o uniewinnienie oskarżonego policjanta.

Oskarżony policjant ocenił, że cała sprawa jest to dla niego i jego rodziny bardzo krzywdząca i poniżająca. Podkreślił, że przez wiele lat wzorowo pełnił służbę i zawsze był oddany swojej pracy.

Ogłoszenie wyroku w tej sprawie ma nastąpić 21 grudnia.(PAP)

autor: Szymon Bafia