Dwóm kolejnym osobom białostocka delegatura Prokuratury Krajowej postawiła zarzuty w śledztwie dotyczącym podejrzeń wyłudzenia pieniędzy na szkodę Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, m.in. poprzez pozorne umowy w latach 2014-2015 - dowiedziała się PAP.

W środę CBA informowało o zatrzymaniu siedmiu pracowników naukowych WAT. Okazało się, że zatrzymanych miało być w sumie dziewięć osób. Wiedząc o działaniach funkcjonariuszy Biura, dwie same się zgłosiły do organów ścigania.

Jak powiedziała PAP w czwartek prok. Iwona Kruszewska, szefowa Podlaskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, zarzuty były takie same, jak w przypadku pozostałych siedmiu podejrzanych pracowników naukowych WAT w Warszawie.

Śledztwo, którego głównym wątkiem są nieprawidłowości przy rozdziale publicznych pieniędzy, prowadzone jest w Białymstoku od dwóch lat; wcześniej przez prokuraturę apelacyjną, teraz przez wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej.

Chodzi np. o projekty badawcze, w których podejrzani mieli sobie wzajemnie udzielać płatnych zleceń; według śledczych zlecenia te nie zostały wykonane, ale dodatkowe pieniądze za nie były wypłacane.

Wśród osób podejrzanych największą grupę stanowią obecni i byli pracownicy WAT. Zarzuty postawiono m.in. byłemu rektorowi tej uczelni. Wśród wcześniej zatrzymanych byli też np. dyrektor Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej (WIML), kierownik Działu Informatyki WAT i b. minister zdrowia Mariusz Ł. który pracował jako dyrektor Centrum Inżynierii Biomedycznej WAT.

Prokuratura nie wnosiła o areszt, zastosowała wobec nich poręczenia majątkowe, a w kilku przypadkach - również zawieszenie w czynnościach służbowych.

Delegatura CBA w Białymstoku prowadzi także - w tym wypadku pod nadzorem Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie - inne śledztwo dotyczące nieprawidłowości w działalności WAT przy projektach i umowach, gdzie osobami podejrzanymi są byli i obecni żołnierze zawodowi.

To wątek wyłączony ze sprawy prowadzonej w Białymstoku, dotyczący dziesięciu osób. W sprawie, która nadal prowadzona jest w Białymstoku, podejrzanych jest 25 osób.(PAP)

autor: Robert Fiłończuk