Słowa prezydenta Andrzeja Dudy są piękne, ale jego czyny są sprzeczne ze słowami; to "lukier, który ma przykryć zakalec" - w ten sposób szef klubu PO Sławomir Neumann skomentował wtorkowe orędzie prezydenta przed Zgromadzeniem Narodowym.

We wtorek prezydent Duda wygłosił orędzie przed Zgromadzeniem Narodowym z okazji 150. rocznicy urodzin marszałka Józefa Piłsudskiego. W swoim wystąpieniu prezydent apelował m.in. o rzeczową debatę i zakończenie "starć wrogich plemion". Jak podkreślił, Polska "nie jest niczyją własnością". Andrzej Duda stwierdził również, że obchody jubileuszu stulecia niepodległości nie mogą być zwrócone tylko ku przeszłości.

Neumann ocenił w środę w TVP1, że "nie można mówić o wspólnocie, o tym, że trzeba razem budować wspólnotę w urodziny marszałka Piłsudskiego, a nie zaprosić (na orędzie) rodziny marszałka, (jego) wnuczki, do Sejmu". "To nie pasuje politycznie" - podkreślił.

"Nie wiem o czym mówił prezydent, nawiązując do (...) poszanowania prawa, kiedy mamy debatę w Sejmie nad jego ustawami o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa, które jaskrawo łamią konstytucję" - mówił szef klubu PO.

Neumann powiedział, że odebrał przemówienie prezydenta, "jako mnóstwo, ładnych pięknych słów, które nijak się mają do rzeczywistości". "To lukier, który ma przykryć zakalec" - ocenił.

Polityk PO podkreślił, że jedność jest możliwa, ale - jak zastrzegł - tylko wtedy, jeżeli "wszyscy będziemy przestrzegać zasad - rządzący również". "My jesteśmy gotowi do rozmów, do spokojnej rozmowy o Polsce, pod warunkiem że będą przestrzegane podstawowe zasady w Polsce - prawo będzie prawem, konstytucja będzie konstytucją" - przekonywał.

"To nie jest tak, że tylko dlatego, że jest się prezydentem, (to) wszyscy mają bić pokłony, to nie jest Korea Północna" - powiedział Neumann. (PAP)

autor: Katarzyna Fiuk