Strajk zorganizowany przez socjalistyczny związek zawodowy w czwartek wywołuje utrudnienia w komunikacji publicznej we francuskojęzycznej części Belgii - Walonii. Akcja protestacyjna ma trwać także w piątek.

Jak informuje nadawca RTL, choć strajk zorganizowała tylko jedna centrala związkowa CGSP, wśród kierowców nastąpiła wielka mobilizacja. Protest związany jest z planami połączenia firm przewozowych, wprowadzenia minimalnego zakresu usług oraz sankcji na wypadek niezapowiedzianego strajku.

Skala protestu jest różna w różnych miastach. W położonym na południu kraju Chaleroi o godz. 6 rano na ulice wyjechało tylko kilka autobusów. Nie kursowała podziemna kolejka, a staje były zamknięte. Podobnie sytuacja wyglądała w Liege. W Namur zorganizowano demonstrację, w której według policji brało udział około 750 osób. Pikiety odbywały się też w innych miastach.

"Autobusy zatrzymały się niemal w całej Walonii" - oświadczył cytowany przez dziennik "Le Soir" sekretarz generalny związku CGSP Claudy Vickevorst.

Niezadowolenie związkowców budzi postawa władz, które początkowo odmawiały z nimi rozmów. Protestu nie poparły liberalne i chrześcijańskie związki zawodowe, które wciąż liczą na dialog.

Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)