Antoni Macierewicz nigdy nie powinien zostać ministrem obrony narodowej – uważa wiceszef PO Tomasz Siemoniak. "Te dwa lata to potwierdziły" – podkreślił polityk Platformy. Według niego jednym z głównych grzechów Macierewicza jest zaniechanie modernizacji armii.

Siemoniak przypomniał na środowej konferencji prasowej, że PO dwukrotnie składała wnioski o wotum nieufności wobec ministra Macierewicza. "Niestety większość rządząca odrzucała te wnioski" – zauważył poseł. Jego zdaniem, "teraz jesteśmy w punkcie", w którym widać, że minister obrony nie ma możliwości współpracy "ani z prezydentem, zwierzchnikiem sił zbrojnych, ani już dawno nie ma możliwości współpracy z opozycją i z wojskiem".

"Wydaje się, że to wszystko zmierza do odwołania ministra Macierewicza" - ocenił polityk. "Natomiast wcale nie jestem przekonany czy to nastąpi. Premier Beata Szydło mówiła pod koniec października, że rekonstrukcja będzie w ciągu kilkunastu dni, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki - że 15 listopada. Dzisiaj mamy 29 listopada i nie wiadomo czy i kiedy to nastąpi" – zauważył wiceszef PO.

"Wielokrotnie apelowałem publicznie do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, żeby jakąś decyzję podjął co do Macierewicza. Taką czy inną, bo nie wtrzyma Polska tych kolejnych obietnic, zapowiedzi, pompatycznych przemówień. Tej walki o stanowisko, bo tak to w tym momencie wygląda" – powiedział były minister obrony narodowej.

Według niego, jednym z "głównych grzechów Macierewicza" jest zaniechanie modernizacji armii. "Przez te dwa lata nie podjęto żadnych decyzji. Było wiele wspaniałych zapowiedzi. Myślę, że tutaj na Podkarpaciu pamięta się o tym, że rok temu minister Macierewicz w Mielcu powiedział, że dwa śmigłowce będą do końca zeszłego roku, osiem do końca tego roku i 11 do końca 2018. Nic z tych zapowiedzi nie wyszło. To było kompletnie nic nie warte. I tak wygląda też modernizacja" – oświadczył Siemoniak.

Negatywnie ocenił także budowę Wojsk Obrony Terytorialnej. "Antoni Macierewicz tak to skonstruował, żeby zdolności obronnej wiele nie przyrosło, ale żeby można było wokół tego robić dużo hałasu. Wielkie przysięgi, wygłaszać wielkie przemówienia jak ostatnio w Rzeszowie" – stwierdził polityk.

Siemoniak uważa, że "wojsko przeszkolone przez 16 dni i potem przez weekendy nie jest w stanie na współczesny polu walki mieć żadnych rezultatów".

Siemoniak odniósł się także do popisanego w środę w Sanoku kontraktu na dostawę przez Autosan 28 autobusów dla 2. Regionalnej Bazy Logistycznej.

Jak ocenił są "to czysto wizerunkowe działanie, żeby pokryć straszną wpadkę" - w poprzednim przetargu dla wojska oferta Autosanu wpłynęła 20 minut za późno.

"Miałem ogromne wątpliwości czy Polska Grupa Zbrojeniowa jest tą firma, która ma kupować fabrykę autobusów, ma kupować kolejne stocznie. To nie jest tak, że jeżeli wojsko potrzebuje chleba musi kupować piekarnię. Najlepiej mieć do czynienia z rosnącym prywatnym przemysłem obronnym i zlecaniem mu różnych rzeczy" – podkreślił wiceszef PO.

W środę Siemoniak spotka się w Rzeszowie m.in. ze studentami na dwóch miejscowych uczelniach.(PAP)

Alfred Kyc