Przewodniczący rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski chce na żądaniu dymisji ministra Krzysztofa Jurgiela oraz proteście rolników zbić kapitał polityczny - skomentował PAP zapowiedź "marszu gwiaździstego" na Warszawę wiceminister rolnictwa Rafał Romanowski.

W poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie szef rolniczego OPZZ zapowiedział, że 7 grudnia o godz. 11 rozpocznie się marsz gwiaździsty na Warszawę. "Rolnicy zajmą pas na ulicy Wspólnej przed ministerstwem rolnictwa i tam powstanie zielone miasteczko, które będzie trwało do 15 grudnia" - powiedział.

Rolnicy z OPZZ domagają się m.in. połączenia Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Ministerstwem Środowiska, oraz dymisji ministrów: Krzysztofa Jurgiela i Jana Szyszki, likwidacji w naszym kraju afrykańskiego pomoru świń (ASF) oraz przyjęcia projektu ustawy Prawo łowieckie, autorstwa rolniczego OPZZ.

"Ani tym marszem, ani organizacją zielonego miasteczka pod ministerstwem nie zlikwiduje się problemu ASF, a wręcz przeciwnie. Proponowane pomysły przez Izdebskiego związane z likwidacją dzików nie znajdują miejsca w naszym systemie prawnym, a sugerowane przez niego rozwiązania techniczne nie zostały jeszcze sprawdzone w praktyce" - podkreślił Romanowski.

Dodał, że "to przykre, że szef związku - stawiając poważne zarzuty - nie zadaje sobie przy tym trudu zapoznania się z prawem, w tym z podstawowym aktem prawnym, jakim jest Konstytucja RP. Rzuca jedynie populistyczne propozycje".

Wiceminister wskazał, że problem z ASF wynika z dwóch głównych wektorów rozprzestrzeniania się wirusa: dziki i działalność człowieka. A niewystarczające działania poprzedniej ekipy sprawiły, że obecnie mamy większy problem z wirusem.

Zdaniem Romanowskiego, szereg przedsięwzięć podejmowanych w ciągu ostatnich dwóch lat - prawnych, legislacyjnych i organizacyjnych zaczyna przynosić efekty. Od pięciu tygodni nie ma już nowych ognisk choroby, gdyż został opracowany, a następnie ściśle przestrzegany, program bioasekuracji.

Wdrożone zostały w życie specustawy, które m.in. pozwalają na skuteczniejsze działania powiatowych lekarzy weterynarii w walce z chorobą.

Dodatkowo wynegocjowane zostały środki z Unii Europejskiej i z budżetu państwa na pomoc dla producentów trzody chlewnej - zaznaczył.

"Przewodniczący Izdebski tymczasem nie zauważa tych rozwiązań i wykorzystuje moment, aby się przypomnieć i lansować siebie" - podkreślił Romanowski.

Wiceszef Solidarności Rolników Indywidualnych Jerzy Chróścikowski zapytany przez PAP czy Związek dołączy do protestu organizowanego przez rolnicze OPZZ poinformował, że dotychczas rolnicy z Solidarności RI nie zgłosili takiego wniosku. Ale - jak mówił - w środę zbiera się Rada Krajowa, która może podjąć taką decyzję. (PAP)

autor: Anna Wysoczańska

edytor: Dorota Skrobisz