Szef bawarskiej CSU Horst Seehofer opowiedział się w niedzielę na łamach "Bild am Sonntag" za kontynuacją koalicji rządowej z SPD, ostrzegł jednak socjaldemokratów przed stawianiem zbyt wygórowanych żądań. W sobotę wolę sojuszu z SPD wyraziła kanclerz Angela Merkel.

"Koalicja chadeków i SPD jest najlepszym wariantem dla Niemiec - w każdym razie lepszym od Jamajki (CDU, CSU, FDP, Zieloni), nowych wyborów czy rządu mniejszościowego" - powiedział Seehofer.

"Ostrzegam SPD przed stawianiem przesadnych żądań w negocjacjach z CDU i CSU. Socjaldemokraci powinni myśleć realistycznie. Nie zgodzimy się na koalicję za każdą cenę" - zaznaczył szef CSU będący równocześnie premierem Bawarii.

Merkel powiedziała w sobotę w Kuehlungsborn, że jest zdecydowanie przeciwna rozpisaniu przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Oceniła pozytywnie wspólne rządy z socjaldemokratami w minionych czterech latach i zasygnalizowała gotowość do kontynuowania takiej koalicji.

"Nie uważam za słuszne, by w sytuacji, gdy nie wiemy, co począć z wynikiem (wyborów), ponownie wzywać ludzi do głosowania" - powiedziała Merkel na zjeździe regionalnej organizacji CDU z Meklemburgii-Pomorza Przedniego.

W wyborach parlamentarnych 24 września występujące jako jeden blok CDU i CSU zdobyły 32,9 proc. głosów, a SPD 20,5 proc. W obu przypadkach były to najgorsze wyniki tych ugrupowań od powstania RFN w 1949 roku.

Tydzień temu liberalna FDP zerwała trwające ponad miesiąc rozmowy o utworzeniu rządu z blokiem chadeckim CDU/CSU i Zielonymi. W tej sytuacji prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który chce uniknąć przyspieszonych wyborów, podjął działania w celu nakłonienia Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) do zmiany decyzji o przejściu do opozycji.

Po spotkaniu z prezydentem szef SPD Martin Schulz, który wcześniej pomimo sugestii ze strony CDU kategorycznie wykluczał rozmowy z Merkel, zasygnalizował gotowość do podjęcia dialogu. Warunkiem rozpoczęcia rozmów jest jednak zgoda całej partii.

Steinmeier zaprosił w czwartek na rozmowę do swojej siedziby, pałacu Bellevue, Merkel i Schulza oraz przewodniczącego CSU Horsta Seehofera.

Fiasko rozmów o koalicji "jamajskiej" doprowadziło do wzrostu poparcia dla chadeków i socjaldemokratów i równoczesnego spadku popularności pozostałych dwóch uczestników nieudanych negocjacji - FDP i Zielonych.

W sondażu opublikowanym przez niedzielne wydanie "Bilda" CDU/CSU mają 33 proc. (+2), a SPD 22 proc. (+1). Na FDP chce głosować 9 proc. wyborców (- 1 pkt proc.) a na Zielonych 10 proc. (-1). Straciła też antymigracyjna AfD - 11 proc. (-2).

Z Berlina Jacek lepiarz (PAP)