Zaproponowane przez PiS przepisy projektu nowelizacji Kodeksu wyborczego są na tyle niejasne, że mogą wprowadzić dwukadencyjność wsteczną dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - twierdzą politycy PO. Platforma ma zamiar podnieść tę kwestię podczas czwartkowej debaty w Sejmie nad projektem.

W czwartek po południu Sejm rozpocznie prace nad projektem PiS zmian w Kodeksie wyborczym, który likwiduje m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach samorządowych, zmienia tryb wyboru członków Państwowej Komisji Wyborczej, a także wprowadza zasadę, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast mogą sprawować swój mandat tylko dwie kadencje. Posłowie PiS zapewniali do tej pory, że dwukadencyjność ma zacząć obowiązywać samorządowców wybranych w wyborach w 2018 r.

Inaczej propozycje Prawa i Sprawiedliwości interpretuje Platforma Obywatelska. "Te przepisy w ordynacji są tak nieostre, tak skonstruowane, że po ich przyjęciu, przy odrobinie złej woli, można je interpretować jako wprowadzenie dwukadencyjności wstecznej. One nie są precyzyjne. Jak znam Prawo i Sprawiedliwość i ich intencje, po uchwaleniu tych zmian, możemy się spodziewać, że np. Trybunał Konstytucyjny oceni je jako wprowadzenie dwukadencyjności wstecznej" - podkreślił w rozmowie z PAP szef klubu PO Sławomir Neumann.

Zapowiedział, ze posłowie PO będą podnosić tę sprawę podczas czwartkowej debaty nad projektem PiS nowelizacji Kodeksu wyborczego.

Projekt PiS wprowadza do Kodeksu wyborczego szereg zmian. W jego art. 4, w punkcie 126, par. 3 czytamy: "kandydatem na wójta nie może być osoba, która została wybrana dwukrotnie na tę funkcję w wyborach powszechnych. Zakaz, o którym mowa w zdaniu pierwszym nie ma zastosowania do wyboru wójta dokonanego w wyniku wyborów przedterminowych". W art. 13 napisano z kolei, że przepisy m.in. art. 4, pkt 126 "mają zastosowanie po raz pierwszy do wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, przeprowadzonych na obszarze całego kraju, zarządzonych w związku z upływem obecnej kadencji organów jednostek samorządu terytorialnego wybranych w wyborach samorządowych, począwszy od 16 listopada 2014 r.".

W ocenie b. ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka (PO), taki kształt regulacji wprowadza dwukadencyjność wsteczną. "Przepis, który został zaproponowany, stanowi wprost, ze kandydatem na wójta, a także burmistrza i prezydenta nie może być osoba, która została wybrana dwukrotnie na tę funkcję w wyborach powszechnych. To jest wprowadzenie dwukadencyjność wstecznej - jest art. 13, który potwierdza tę zasadę" - powiedział Grabarczyk PAP.

"Nie ma wątpliwości, że jeśli ta ustawa weszłaby w życie, osoby pełniące funkcję wójtów, burmistrzów i prezydentów, przynajmniej drugą kadencję, nie będą miały biernego prawa wyborczego" - dodał poseł. (PAP)

autor: Marta Rawicz