Szef Rady Europejskiej Donald Tusk uciął w środę spekulacje o tym, że z powodu politycznego impasu w Niemczech może nie odbyć się grudniowy szczyt strefy euro. Szczyt odbędzie się zgodnie z planem.

"Dla jasności: grudniowy szczyt strefy euro odbędzie się. W ramach Agendy Liderów musimy omówić, jak i kiedy zrobić postępy w sprawie unii gospodarczej i walutowej oraz unii bankowej" - napisał Tusk w środę na Twitterze.

Na połowę grudnia zaplanowano szczyt strefy euro, który ma wyznaczyć kierunki pogłębienia jej integracji. Odbędzie się on w składzie poszerzonym o państwa nienależące do unii walutowej, które podpisały Traktat o Stabilności, Koordynacji i Zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Walutowej, oraz o Czechy i Chorwację, które zostały zaproszone jako obserwatorzy. Głos Niemiec, największej gospodarki wśród krajów ze wspólną walutą, będzie miał w tej sytuacji znaczenie kluczowe.

Zgodnie z planem działań wyznaczonym przez Tuska grudniowe spotkanie przywódców eurolandu ma być początkiem półrocznych dyskusji nad tym, czy strefa euro powinna mieć swój oddzielny budżet, ministra finansów czy zgromadzenie w Parlamencie Europejskim.

Forsowany przez Paryż pomysł oddzielnego budżetu dla strefy euro jest niechętnie odbierany zarówno przez niemieckich liberałów, jak i część polityków CDU Angeli Merkel. Określenie przyszłego stanowiska Berlina w tej sprawie bez zawarcia koalicji jest praktycznie niemożliwe.

Szef KE Jean-Claude Juncker w ostatnich tygodniach wielokrotnie mówił, że po zakończeniu cyklu wyborów w największych państwach unijnych i w związku z dobrą sytuacją gospodarczą w Europie pojawiła się szansa na przeprowadzanie śmiałych działań w UE.

Opóźnianie rozpoczęcia reform grozi przeciągnięciem prac do 2019 r., a wówczas unijnym politykom będzie trudno forsować niepopularne decyzje w związku z zaplanowanymi na wiosnę tego roku wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Blok partii chadeckich CDU/CSU oraz FDP i Zieloni prowadzili od ponad miesiąca rozmowy sondażowe o koalicji. Na krótko przed ich zakończeniem, w nocy z niedzieli na poniedziałek, przedstawiciele FDP opuścili salę obrad. Jak tłumaczył szef FDP Christian Lindner, negocjatorom nie udało się doprowadzić do zbliżenia stanowisk.

Liberalna FDP jest przeciwna francuskim planom reform Unii Europejskiej. Odrzuca propozycję utworzenia budżetu strefy euro, uważając, że takie rozwiązanie może prowadzić do uwspólnotowienia długów.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)