Pomysł marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ws. wprowadzenia trzytygodniowego trybu pracy posłów, to na razie wyłącznie propozycja - podkreślił w rozmowie z PAP dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Jak ocenił, ewentualne zmiany mogłyby "dobrze wpłynąć" na jakość pracy Izby.

O tym, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński proponuje, by posłowie pracowali w cyklu trzytygodniowym poinformowała we wtorek "Rzeczpospolita". Jeden tydzień poświęcony byłby obradom plenarnym, drugi - pracy w komisjach, a trzeci - pracy posłów w terenie. "Obecnie Sejm zbiera się najczęściej na trzy dni, co dwa tygodnie. W tym czasie odbywają się posiedzenia komisji. Przykładowo podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia było ich ponad 50. Za kilka miesięcy ma się to skończyć" - czytamy w artykule "Rz".

Grzegrzółka odnosząc się do doniesień dziennika, podkreślił w rozmowie z PAP, że "na razie nowe rozwiązania mają charakter wyłącznie propozycji".

Według dyrektora CIS ewentualne zmiany w harmonogramie prac Sejmu, mogłyby "dobrze wpłynąć" na jakość pracy Izby, kalendarz aktywności posłów i frekwencję podczas pracy w komisjach i na sali plenarnej. "Kluczowe pozostaje zapewnienie jak najlepszej organizacji pracy Izby" - wskazał Grzegrzółka.

We wtorek o propozycję Marka Kuchcińskiego, pytany był na konferencji prasowej marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Według niego idea wprowadzenia trzytygodniowego trybu pracy posłów jest bardzo ciekawa. Oświadczył, że ją popiera. W jego ocenie, zmiany zmobilizują parlamentarzystów m.in. do lepszej pracy w terenie i w komisjach. (PAP)

autor: Anna Tustanowska