Personalia są ważne, ale żeby realizować cele również struktura musi być dobrze ułożona. W mojej opinii trzeba połączyć pewne resorty; przesunąć pewne zadania do innych ministerstw - powiedziała w sobotę premier Beata Szydło, pytana o zapowiadaną rekonstrukcję rządu.

"Jeżeli zostanie przyjęta moja koncepcja, czyli połączenia przynajmniej dwóch resortów i być może przesunięcia zadań z jednego do dwóch pozostałych, to wtedy naturalną rzeczą będzie, że te zmiany personalne, będą musiały nastąpić" - powiedziała premier.

Szydło w tym kontekście została zapytana o resort cyfryzacji. Jak oceniła, jest on dobrym przykładem tego, że zadania, które realizuje to ministerstwo, są również realizowane w kilku innych. "Więc musimy podjąć decyzję co z tym zrobić, żeby ta koordynacja była pełna i nie było rozdźwięku pomiędzy poszczególnymi resortami" - podkreśliła.

"Te zmiany oczywiście wymagają zastanowienia. Nie chcę się koncentrować tylko i wyłącznie na zmianach personalnych, ale chcę, żebyśmy porozmawiali o zmianie w strukturze, dlatego że po tych dwóch latach, również moje doświadczenia wskazują na to, że powinniśmy zastanowić się nad zmianą polegającą chociażby na tym, że pewne resorty, w mojej opinii, trzeba połączyć, pewne zadania trzeba być może przesunąć do innych resortów" - mówiła szefowa rządu w radiu RMF FM, pytana o plany rekonstrukcji rządu.

Oceniła, że "resortowość" jest w Polsce problemem. "Ci, którzy uważają, że da się uniknąć +resortowości+ nie mają racji; ona jest i będzie" - podkreśliła.

Zdaniem Szydło, by rekonstrukcja przyniosła zamierzony efekt, nie należy skupiać się wyłącznie na zmianach personalnych. "Personalia są ważne, ale żeby realizować cele, przede wszystkim również struktura musi być dobrze ułożona" - oświadczyła.

Premier podkreśliła ponadto, że temat zmian w rządzie był już podnoszony w rozmowach PiS-u z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Porozumieniem Jarosława Gowina. Zaznaczyła, że "są przygotowane pewne propozycje", jednak żadna nie została jeszcze zatwierdzona. W ocenie szefowej rządu, zmiany w rządzie "są rzeczą zupełnie naturalną". Zauważyła, że w jej gabinecie tych zmian do tej pory "nie było dużo". Dodała, że wynika to z faktu, że rząd PiS - jak mówiła - "konsekwentnie realizuje program, który przyjął".

Dopytywana czy zmiany w rządzie mogą dotknąć resort budownictwa odparła, że "budownictwo ma największe w tej chwili wyzwanie, którym jest realizacja programu Mieszkanie Plus". Podkreśliła, że "jest dobrej myśli" jeżeli chodzi o ten projekt.

Premier była też pytana, czy dojdzie do zmiany na stanowisku szefa rządu. "Jeszcze raz powiem, każdy z nas w rządzie - ministrowie, wiceministrowie, premier - jesteśmy powoływani i odwoływani. To są decyzje, które wynikają z aktualnej sytuacji, czy potrzeby politycznej" - odpowiedziała Szydło.

"Jesteśmy na służbie i myślę, że żaden polityk nigdy nie ma też takiego przekonania, że jest zawsze w jednym miejscu i już tam zostanie" - podkreśliła szefowa rządu.

Dopytywana, kto w sprawie rekonstrukcji ma decydujący głos i, czy jest to prezes PiS Jarosław Kaczyński, podkreśliła: "To jest decyzja kolektywna, w jaki sposób my to poprowadzimy i rozstrzygniemy". "Rząd jest powołany przez zaplecze polityczne i w dużym stopniu musimy pamiętać o tym, że to ugrupowanie, które desygnuje członków rządu, ma prawo do oceny i ewentualnie do zmian, które chciałoby wprowadzić" - zaznaczyła.

Premier podkreśliła również, że dla obozu rządzącego - i dla niej samej - najważniejszą sprawą jest to, by projekt, który został przygotowany i który jest realizowany, został zrealizowany do końca. "Tak, jak się zobowiązaliśmy wobec Polaków" - wskazała Szydło.

W opinii szefowej rządu "szum medialny", który powstał wokół tematu zapowiedzianej rekonstrukcji rządu "był zupełnie niepotrzebny. "Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, że ministrowie muszą pracować i nad tym powinni się koncentrować" - oświadczyła.

Premier została też poproszona w sobotę na antenie RMF FM o skomentowanie nazwisk ministrów, którzy pojawiają się najczęściej na "giełdzie" nazwisk do wymiany w rządzie - szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego oraz szefa MON Antoniego Macierewicza. Szydło oświadczyła, że nie będzie się wypowiadać na temat zmian personalnych.

Dopytywana, czy dzisiaj minister spraw zagranicznych "stwarza kłopoty", odparła: "Wszyscy ministrowie, którzy realizują ten program - w mojej ocenie - dobrze wypełnili te dwa lata". Można oczywiście krytykować każdego - to jest rzeczą naturalną - i każdy błędy popełnia" - dodała Szydło.(PAP)