PiS otwiera nowy front w wojnie o Warszawę. Wojewoda zdecydował o zmianie nazwy jednej z głównych arterii w stolicy. Już niedługo al. Armii Ludowej będzie miała nowego patrona - ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Tymczasem warszawska Platforma Obywatelska już zapowiada, że do zmian nie dopuści.

Informację tę potwierdził przed chwilą na Twitterze Cezary Jurkiewicz, przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie m.st. Warszawy i jednocześnie Prezes Polskiej Fundacji Narodowej. Radny napisał:

Znika w Warszawie Aleja Armii Ludowej. Będzie Lecha Kaczyńskiego! Brawo Wojewoda #Sipierapic.twitter.com/lkVRMPaE2n

— Cezary Jurkiewicz (@c_jurkiewicz) 10 listopada 2017

Zmiana wynika z przepisów tzw. ustawy dekomunizacyjnej. Samorządy, które do tej pory nie zmieniły nazw ulic, które mogły kojarzyć się z komunizmem lub innymi ustrojami totalitarnymi, oddały tym samym możliwość podjęcia decyzji w tej sprawie przez wojewodę. Dziś podjął ją wojewoda mazowiecki z PiS Zdzisław Sipiera.

Ratusz nie chce sprawy komentować. W nieoficjalnych rozmowach słyszymy jedynie, że to radni miasta odpowiadają za nazwy ulic i procesy dekomunizacyjne. Jednak nie zdecydowali się oni zmienić nazwy ul. Armii Ludowej. - Oceny nie były jednoznaczne. Radni uważali, że Armia Ludowa była partyzantką podporządkowaną Armii Krajowej - twierdzi jeden z naszych rozmówców zbliżonych do ratusza.

Jak słyszymy, w szeregach stołecznej Platformy, mającej większość w radzie miasta, rozpatrywany jest scenariusz, by nie dopuścić do nadania jednej z głównych warszawskich arterii patronatu Lecha Kaczyńskiego.

- Wojewoda zaproponował zmianę nazwy w trybie rozstrzygnięcia zastępczego. Ale to ostatecznie radni decydują o tym, jak będą nazywać się ulice w mieście. Dlatego jak dojdzie do zmiany nazwy, rada miasta może przyjąć uchwałę, w której nada ulicy np. imię Władysława Bartoszewskiego. I wówczas wojewoda nie będzie mógł nic zrobić, chyba że dopatrzy się jakichś uchybień formalnych w samej uchwale. Ale na to są małe szanse - słyszymy od jednego z radnych.

- PiS nadużył ustawy o dekomunizacji zmieniając nazwy ulic, które nie oznaczają propagowania komunizmu. W czasie powstania Armia Ludowa podporządkowała się Armii Krajowej i to właśnie upamiętniała nazwa tej ulicy. Warszawiacy nie chcą takiego działania, po jakie sięga PiS. Będziemy część tych nazw proponowanych przez wojewodę zmieniać na inne - zapowiada warszawski radny PO Jarosław Szostakowski.

- Stołeczni radni mieli rok na przyjęcie nazwy ulic wedle własnego uznania. Nie wykonała jednak tego obowiązku i straciła szansę, jaką dawała ustawa - komentuje Ewa Filipowicz, rzeczniczka wojewody mazowieckiego.

Tekst będzie jeszcze aktualizowany.