W sprawie gen. Jarosława Kraszewskiego najlepszym rozwiązaniem byłoby jak najszybsze zakończenie procedury kontrolnej przez SKW - ocenił w telewizji wPolsce.pl szef BBN Paweł Soloch. - Im szybciej to się skończy tym lepiej dla relacji obopólnych ośrodka prezydenckiego i MON - dodał.

W czerwcu Służba Kontrwywiadu Wojskowego wszczęła postępowanie sprawdzające wobec dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi BBN gen. bryg. Jarosława Kraszewskiego. Wszczęcie postępowania - które zgodnie z przepisami ustawy o ochronie informacji niejawnych może trwać do 12 miesięcy - oznacza czasowe odebranie dostępu do informacji niejawnych, a tym samym - jak stwierdziło Biuro - uniemożliwienie generałowi wykonywania w pełnym zakresie obowiązków służbowych w BBN.

W połowie października minister Macierewicz wyraził przekonanie, że siły zbrojne potrzebują nominacji generalskich. Zapewnił zarazem, że jego stosunki z prezydentem są dobre, a tarcia zdarzają się na niższych szczeblach.

Soloch pytany, czym obecnie zajmuje się w BBN gen. Jarosław Kraszewski odpowiedział, że aktywnością, która nie jest związana z dostępem do informacji niejawnych, w tym kwestiami związanymi z ceremoniałem, reprezentacją.

- To jest młody rozwojowy generał, zajmuje się także pracą analityczną, ale dotyczącą systemów, dokumentów tylko w wymiarze jawnym - mówił. - Sprawa jest o tyle bulwersującą, że dotyczy to generała, który pracuje bezpośrednio dla prezydenta. Pan prezydent do dzisiaj nie otrzymał w jego sprawie żadnych konkretnych informacji - dodał Soloch.

Szef BBN pytany, czy prezydent próbował interweniować w tej sprawie do SKW odpowiedział, że tak. - Pan prezydent zażądał informacji obciążających gen. Kraszewskiego, jeżeli takie są, i takich informacji nie otrzymał - podkreślił.

- Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby jak najszybsze zakończenie procedury kontrolnej, to by ucięło sprawę. Im szybciej to się skończy tym lepiej dla relacji obopólnych ośrodka prezydenckiego i MON - dodał Soloch.