Wyniki wewnętrznego audytu ws. reprywatyzacji są dla ratusza i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz druzgocące; pokazują szereg nieprawidłowości i chaos, jaki był w czasie jej rządów w BGN - powiedział PAP we wtorek członek komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji Sebastian Kaleta.

Chodzi o audyt wewnętrzny, z którego wnioski Gronkiewicz-Waltz i jej urzędnicy przedstawili w październiku na konferencji w stołecznym ratuszu. Prezydent stolicy przyznała wtedy, że audyt potwierdza, że były nieprawidłowości przy reprywatyzacji; miasto winą za nie obarczyło urzędników dawnego Biura Gospodarki Nieruchomościami. Audyt obejmuje lata 1990 - 2016; 175 adresów. W 60 proc. badanych spraw ratusz "zidentyfikował ryzyka, także nieprawidłowości, które mogły mieć wpływ na wydawane decyzje".

Prezydent stolicy i jej urzędnicy w październiku odpierali zarzuty o brak należytego nadzoru i kontroli nad urzędnikami BGN-u. Gronkiewicz-Waltz powiedziała wtedy, że urzędnicy BGN nie zgłaszali do niej wątpliwości ws. reprywatyzacji. "Przychodzili z materiałami na zespół koordynujący, w których nie wyrażali jakiś szczególnych wątpliwości" - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

Z całością audytu zapoznał się Sebastian Kaleta, członek Komisji weryfikacyjnej. Ocenił, że jego wyniki są dla ratusza i prezydent Warszawy "druzgocące".

 

"W audycie znajduje się m.in opis kilkudziesięciu spotkań zespołu koordynującego z udziałem Hanny Gronkiewicz-Waltz o reprywatyzacji. Okazało się, że prezydent Warszawy była wielokrotnie informowana o wątpliwościach dot. reprywatyzacji, m.in. ws. gimnazjum przy ul. Twardej. Zatem nie może ona dziś tłumaczyć się, że nic o tych sprawach nie wiedziała" - podkreślił Kaleta.

 

"Ponadto dowiedzieliśmy się, że był wielki bałagan w Biurze Gospodarki Nieruchomościami. Nie było zestawienia spraw, dopóki o takie nie zwróciła się +Gazeta Wyborcza+, a kiedy je stworzono, nie było ono kompletne. Nikt nie potrafił wskazać oryginalnych danych źródłowych" - zaznaczył.

"Dodatkowo audytorzy wprost przyznali, że z powodu braku prowadzenia spisu spraw nie jest możliwe ustalenie spraw prowadzonych w toku, czy ich statusu. Krótko mówiąc, sami urzędnicy w ratuszu nie wiedzą dziś ile prowadzą postępowań dotyczących reprywatyzacji" - wyliczał Kaleta.

Jak dodał, wyniki audytu jasno wskazują, że Hanna Gronkiewicz-Waltz przez całe swoje rządy w stolicy nie panowała nad tym, co się dzieje w zarządzanym przez nią ratuszu.

Kaleta zaznaczył, że niekorzystnych dla ratusza wniosków z audytu, jest o wiele więcej; nie wykluczył, że komisja w niedługim czasie odniesie się do sprawy publicznie.

Według informacji ratusza z października, w wyniku audytu stwierdzono m.in. niedostateczne działania kierownictwa Biura Gospodarki Nieruchomości (b. zastępca BGN Jakub R. jest podejrzany ws. reprywatyzacji, przebywa w areszcie - PAP) w zakresie m.in. rzetelnej weryfikacji zgromadzonego materiału dowodowego w prowadzonych sprawach.

Wymieniono przy tym m.in.: niedostateczne działania BGN w zakresie pozyskiwania aktualnych zaświadczeń z ksiąg wieczystych przed wydawaniem ostatecznych decyzji, nie stosowanie wewnętrznych procedur przyjętych w procesie reprywatyzacyjnym, nie wzywanie do uzupełniania materiałów, nie zawieszanie postępowań np. w sytuacji śmierci stron. Jak dodał, BGN nie informowało też prezydenta ani zastępców prezydenta m.st. Warszawy o wszystkich istotnych wątpliwościach występujących w sprawach, które mogły mieć wpływ na ich rozstrzygnięcia. (PAP)

autor: Wiktoria Nicałek