W sprawie roszczeń za zbrodnie hitlerowskie Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości przyznał rację Niemcom - tak MSZ w Berlinie skomentował w piątek wyrok włoskiego sądu, który nakazał rządowi Niemiec wypłatę odszkodowań gminie w Abruzji za masakrę 128 osób.

W czwartek sąd w Sulmonie w środkowych Włoszech nakazał rządowi Niemiec wypłatę odszkodowań tamtejszej gminie Roccaraso i rodzinom hitlerowskiej masakry w listopadzie 1943 roku.

Zgodnie z tym orzeczeniem Niemcy mają wypłacić 1,6 mln euro gminie oraz 5 mln euro spadkobiercom ofiar.

Komentując ten wyrok dla agencji Ansa, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec oświadczyło: "Na mocy wyroku z 3 lutego 2012 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości podjął decyzję w sprawie naruszenia immunitetu państwa przez Włochy wyraźnie na korzyść Niemiec".

W ten sposób strona niemiecka przywołała stanowisko Trybunału w Hadze, który 5 lat temu potwierdził, że państwo niemieckie jest chronione immunitetem przed pozwami ofiar zbrodni nazistowskich, składanymi w zagranicznych sądach. ONZ-owski Trybunał uznał wówczas, że Sąd Najwyższy Włoch naruszył niemiecką suwerenność, orzekając, iż włoski obywatel ma prawo do odszkodowania za to, że w 1944 roku deportowano go do Niemiec i zmuszono tam do niewolniczej pracy w przemyśle zbrojeniowym.

Strona niemiecka argumentowała wtedy w Hadze, że to orzeczenie włoskiego sądu podawało w wątpliwość system reparacji wprowadzony po klęsce nazistów. W jego ramach, jak wskazywała, Niemcy od lat 50. wypłaciły ogromne odszkodowania.

Wskazywano, że gdyby MTS wziął stronę Włoch, Niemcy zostałyby zalane falą roszczeń odszkodowawczych, zgłaszanych przez osoby indywidualne z całego świata. Trybunał odrzucił zarazem argumentację strony włoskiej, która twierdziła, że immunitet państwa nie ma zastosowania wobec zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, popełnionych przez armię jednego kraju na terytorium innego państwa.

Włoskie media w nawiązaniu do czwartkowego wyroku sądu w Sulmonie przypominają, że po wcześniej wydanych podobnych takich orzeczeniach we Włoszech Berlin nigdy nie wypłacił zasądzonego odszkodowania, tłumacząc to tym, że kwestie te zostały rozstrzygnięte w traktatach pokojowych.

"Wyroki te pozostają dotąd martwą literą" - podkreślił dziennik "Corriere della Sera". Zastrzegł ponadto, że jest to dopiero wyrok sądu pierwszej instancji.

Jak zauważyła gazeta, każda próba podejmowana przez włoskich prawników spotyka się z wyraźnym sprzeciwem władz niemieckich, które wskazują, że nie mają nic wspólnego ze zbrodniami Hitlera. Strona niemiecka zawsze używa serii prawnych argumentów - dodaje. W tym kontekście dziennik przypomina, że Niemcy powołują się na traktat pokojowy podpisany po wojnie, w którym Włochy zrzekły się wszelkich roszczeń. Ponadto - zaznacza "Corriere della Sera" - w układzie dwustronnym z 1961 roku uznano, że wszystkie żądania zostały rozstrzygnięte.

W przeszłości adwokaci ofiar, aby pokonać tę prawną przeszkodę, próbowali bezskutecznie doprowadzić do zajęcia niemieckich dóbr znajdujących się na terytorium Włoch.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)