O komunizmie, w wersji zapoczątkowanej przez tzw. rewolucję październikową, napisano więcej niż o wszystkich systemach politycznych w historii. Państwo bolszewickie było pierwszym w dziejach, które nie miało odpowiednika w przeszłości. Ustrój stworzony przez bolszewików był – jak określili to niektórzy – pierwszą w dziejach ludzkości utopią u władzy.
Tzw. rewolucja październikowa stanowiła nie tylko pierwszy całkowicie udany przewrót, który stał się zrozumiały dopiero po niewczasie. A jej propaganda jest też do dziś jedną z najbardziej oddziałujących w historii. Rewolucja dała także początek systemowi największego w dziejach ludzkości ludobójstwa, choć w chwili przejęcia władzy bolszewicy deklarowali jedynie cztery ogólnikowe cele.
Zapowiadali stworzenie jednolitego, na pozór niescentralizowanego systemu władzy (zgodnie z hasłem: „cała władza w ręce rad”), nadanie wszystkim chłopom ziemi, stworzenie tzw. robotniczo-chłopskiej kontroli nad produkcją i powołanie nowego rządu (określanego jako robotniczo-chłopski). Zjednali sobie ludzi obietnicami nadania ziemi oraz hasłami zakończenia wojny. Przewrotem bolszewickim ukoronowany został również proces zdobycia przez bolszewików władzy, instytucji stanowiącej leitmotiv całej myśli Lenina. Pod względem socjologicznym partia bolszewicka była tworem w rosyjskiej rzeczywistości bez precedensu: zdobyła władzę nad imperium zaledwie 14 lat od powstania.
Jako przywódca małej partyjki Lenin przez bardzo długi czas nie był przez wszystkich brany poważnie. Jednak to on stworzył partię bolszewicką i na przekór wszystkim doprowadził ją do zwycięstwa. Richard Pipes pisał w związku z tym, że „reżim, jaki ustanowił w październiku 1917 r., jakby zinstytucjonalizował jego osobowość. Partia bolszewicka była tworem Lenina: jako jej założyciel ukształtował ją według własnego wyobrażenia i pokonując wszelki sprzeciw wewnętrzny i zewnętrzny, poprowadził ją drogą, którą sam wytyczył. (...) Rosja komunistyczna była więc w niespotykanym dotąd stopniu, od zarania, odzwierciedleniem umysłu i duszy jednego człowieka: jego życiorys i jej dzieje w sposób jedyny w swoim rodzaju zlały się w jedno”. Lenin jest niewątpliwie odpowiedzialny za projektowany kształt państwa, także ludobójstwo, które najczęściej sam nadzorował. Jako prawnik zdawał sobie sprawę z wprowadzanych uregulowań. Oraz z systemu, jaki pośrednio i bezpośrednio tworzył.
Podstawowym dokumentem nowej władzy był tzw. dekret o pokoju. Proponował on wszystkim stronom I wojny światowej natychmiastowe rozpoczęcie pertraktacji pokojowych, bez żadnych warunków wstępnych, mających na celu doprowadzenie do „sprawiedliwego, demokratycznego pokoju” bez aneksji i kontrybucji. Proponowano również „wszystkim rządom oraz ludom (narodom) wszystkich walczących stron niezwłoczne podpisanie rozejmu, przy czym ze swej strony Rząd uważa za uzasadnione, aby rozejm ten został podpisany na nie mniej niż trzy miesiące”, tj. na taki okres, w czasie którego możliwa byłaby ratyfikacja układów pokojowych.
Oprócz postulatów zakończenia wojny dekret o pokoju zawierał kilka zasad z dziedziny prawa międzynarodowego. Przyznawał w szczególności prawo przedstawicieli wszystkich „ludów i narodów” do określenia swojego powojennego bytu oraz deklarował „zniesienie na zawsze zasad tajnej dyplomacji”. W dokumencie Lenin stwierdzał zarazem, że „ze swej strony Rząd wyraża niezłomny zamiar prowadzenia rozmów pokojowych [w sposób] całkowicie jawny przed całym narodem”. Zamiar ten, nawiasem mówiąc, złamał już cztery miesiące później, prowadząc tajne rokowania z Niemcami przed zawarciem pokoju w Brześciu i zalecając swoim współpracownikom prowadzenie i naukę poufnej dyplomacji.
Jakie były inne prawne fundamenty nowego państwa? Zanegowano koncepcję podziału władzy, która od początku została uznana za nieprzystającą do nowego ustroju. W szkicu „Dziesięć tez o władzy radzieckiej”, przedstawionym na VII Nadzwyczajnym Zjeździe RKP(b) w początkach marca 1918 r. Lenin za jedną z cech nowego ustroju uznał wprost „zlikwidowanie parlamentaryzmu (jako oddzielenia pracy ustawodawczej od wykonawczej); połączenie ustawodawczej i wykonawczej pracy państwowej. Stopienie w jedno rządzenia i ustawodawstwa”.
Dekret o ziemi znosił „niezwłocznie prywatną własność ziemi bez jakiegokolwiek odszkodowania”. Miało się to dokonać poprzez konfiskatę „wszystkich ziem apanażowych, klasztornych, kościelnych wraz z całym inwentarzem żywym i martwym, zabudowaniami folwarcznymi oraz wszystkimi przynależnościami”.
Dekret o kontroli robotniczej wydany został w kilka miesięcy po spontanicznym rozpoczęciu przejmowania przez robotników zakładów przemysłowych (już od tzw. rewolucji lutowej). Proces przejmowania nie był powszechny, stanowiąc najwyżej kilka procent w skali kraju. Kontrola robotnicza miała być sprawowana przez wszystkich robotników i personel techniczny przedsiębiorstwa bezpośrednio bądź przez wybieranych przedstawicieli. Wydawane przez nich postanowienia miały być bezwzględnie obowiązujące dla właścicieli przedsiębiorstw (których własność, w odróżnieniu od nieruchomości ziemskich, nie została na razie skonfiskowana).
Konfiskaty następowały szybko. Po wywłaszczeniach nieruchomości ziemskich, w grudniu 1917 r. skonfiskowano wszystkie nieruchomości miejskie.
Powoływany rząd robotniczo-chłopski składał się natomiast z 15 resortów. Stanowili go wybierani nominalnie od dołu komisarze. W skład wchodzili bolszewicy w dość dekoracyjnej koalicji z tzw. lewicowymi eserowcami. Rewolucja deklarowała prawo odwoływania członków rządu w każdym czasie. Nigdy to jednak nie nastąpiło.
Największe jednak przerażenie budził w państwie bolszewickim terror. Na jego stosowanie Lenina nalegał od momentu przejęcia władzy. Miesiąc po przewrocie wydany został dekret o sądzie (24 listopada 1917 r.), który znosząc dawne prawo (mogące być stosowane tylko jeżeli nie sprzeciwiało się „rewolucyjnemu sumieniu i rewolucyjnej świadomości prawnej”) wprowadzał również – niby od niechcenia w ostatnim ustępie – dwutorowość prawa w postaci trybunałów rewolucyjnych. Powołano „do walki z siłami kontrrewolucyjnymi w celu przyjęcia środków odgrodzenia od nich rewolucji i jej zdobyczy, jak również dla rozstrzygania spraw o walkę z maruderstwem i szkodnictwem, sabotażem oraz pozostałymi nadużyciami kupców, przemysłowców, urzędników oraz innych osób powołuje się robotnicze i chłopskie Trybunały Rewolucyjne w składzie jednego przewodniczącego i sześciu pozostałych ławników, wybieranych przez Gubernialne albo Miejskie Rady Delegatów R[obotniczych], Ż[ołnierskich] i Chł[opskich]”. Trybunały otrzymały możliwość prowadzenia postępowania przygotowawczego poprzez powoływane w ich ramach (na podstawie dekretu) tzw. komisje śledcze, śledztwa jednak były często fikcją, choćby wobec braku wśród członków tych gremiów osób z wykształceniem prawniczym.
Najbardziej znaną instytucją represyjną była Wszechrosyjska Komisja Nadzwyczajna do Walki z Kontrrewolucją, Sabotażem i Spekulacją (WCzK, zwana w skrócie Czeka). Nie została powołana żadnym aktem prawnym, stąd nawet jej nazwa w opracowaniach się różni. Najwcześniejsze określenie kompetencji WCzK pochodzi od drugiego zastępcy Dzierżyńskiego – Martina Łacisa. W wydanej w grudniu 1920 r. broszurze pisał, że „Czeka nie jest komisją śledczą ani sądem. Ani trybunałem. Jest to organ bojowy, działający na wewnętrznym froncie wojny domowej, posługujący się w swej walce kompetencjami zarówno komisji śledczych, jak i sądów, trybunałów oraz oddziałów wojskowych. Nie sądzi on wroga, lecz razi. Nie ułaskawia, a obraca w popiół każdego, kto z bronią w ręku [znajduje się] po tamtej stronie barykady i kto w żaden sposób nie może być przez nas wykorzystany”. Z dalszej części książki dowiadujemy się o środkach karnych stosowanych przez komisję. Według słów zastępcy Dzierżyńskiego Czeka „likwiduje bez sądu na miejscu przestępstwa, albo izoluje od społeczeństwa, zamykając w obozie koncentracyjnym przekazuje [sprawę] trybunałowi, gdy sprawa wymaga podobnego rozstrzygnięcia oraz szerokiej jawności”.
Formalny pretekst do rozpoczęcia państwowego terroru dał dekret Rady Komisarzy Ludowych (bolszewickiego rządu) o czerwonym terrorze z 5 września 1918 r. Stwierdzał on, że „w danej sytuacji zabezpieczenie tyłów drogą terroru jest bezwzględną koniecznością”. Regulacja postulowała „wprowadzenie w tym celu na tyły dużej liczby odpowiedzialnych partyjnych towarzyszy; że konieczne jest zabezpieczyć Republikę Radziecką od wrogów klasowych drogą izolowania ich w obozach koncentracyjnych; że rozstrzelaniu podlegają wszystkie osoby, mające styczność z organizacjami białogwardyjskimi, spiskami i buntami”. W podobnym stylu rok później wypowiadał się szef Czeka. Dokładnie w rok po wydaniu dekretu o czerwonym terrorze Dzierżyński, przyznając że wiele osób dało się zwieść przeciwnikom nowego ustroju, płacąc za to najwyższą cenę, apelował: (...) Obywatele! Wiedzcie, że proletariat stoi na swym posterunku. Wiedzcie, że każdy, kto zamachnie się na republikę proletariatu, będzie zniszczony bez żadnej litości. Na wojnie, jak to na wojnie. Za szpiegostwo, pomoc w szpiegostwie, uczestnictwo w organizacji spiskowej będzie tylko jeden wymiar kary: rozstrzelanie”. Nie były to czcze ostrzeżenia.
Po zakończeniu komunizmu wojennego (1921–1922) i wprowadzeniu Nowej Polityki Ekonomicznej represyjność systemu mocno zmalała, by znów powrócić w latach wielkiej czystki (1937–1938). Niektóre instytucje przetrwały jednak do zakończenia systemu komunistycznego (jako okres przejściowy nazywanego oficjalnie socjalistycznym). Wiele pomysłów z tamtych lat powtórzono później w innych państwach, w tym w szczególności określanych jako kraje demokracji ludowej. Dziedzictwo rewolucji jest zatem dla nas wysoce negatywne i do dziś dnia wiele społeczeństw pragnie ostatecznie się od niego uwolnić.
Proponowana literatura:
Richard Pipes, „Rewolucja rosyjska”, wyd. polskie, tłum. T. Szafar, ost. wyd. polskie, Warszawa 1994.
Martin Malia, „Sowiecka tragedia”, tłum. M. Hałas, E. Wizner, wyd. polskie, Warszawa 1994.
Adam Bosiacki, „Utopia – władza – prawo. Doktryna i koncepcje prawne bolszewickiej Rosji 1917–1921”, wyd. 2, Warszawa 2012 (prezentowany tekst opiera się na tej właśnie książce).