Prokuratura przedłużyła śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez członków byłego kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego poprzez podjęcie współpracy z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa. W tej sprawie - w kwietniu - jako świadek zeznawał b. premier Donald Tusk.

"Śledztwo zostało przedłużone do trzeciego lutego 2018 r." - powiedział PAP rzecznik prokuratury Łukasz Łapczyński. Śledztwo prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Prokuratura ze względu na niejawny charakter postępowania nie podaje żadnych szczegółów. W grudniu 2016 r. ujawniono, że w tym śledztwie postawiono zarzuty byłym szefom SKW Januszowi Noskowi i jego następcy Piotrowi Pytlowi; trzecim podejrzanym jest Krzysztof D., b. dyrektor szefa gabinetu SKW.

19 kwietnia br. w charakterze świadka przesłuchano szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, który w badanym przez prokuraturę okresie był premierem.

Śledztwo, które prowadzi wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, dotyczy "przekroczenia uprawnień przez członków kierownictwa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskutek podjęcia współpracy ze służbą obcego państwa bez wymaganej zgody prezesa Rady Ministrów". Za przestępstwo przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego grozi do trzech lat więzienia.

Ustawa o służbach kontrwywiadu i wywiadu wojskowego stanowi, że podjęcie przez szefów tych służb współpracy z "właściwymi organami i służbami innych państw" może nastąpić po uzyskaniu zgody prezesa Rady Ministrów, który przed wyrażeniem zgody zasięga opinii ministra obrony narodowej.

W marcu br. "GW" pisała, że rozmowy o porozumieniu między SKW a FSB zaczęły się w listopadzie 2010 r., co miało wynikać z konieczności ustalenia statusu polskich oficerów, którzy po katastrofie smoleńskiej przebywali w Moskwie; współpraca miała być też potrzebna przy zagranicznych misjach NATO i ONZ. Według "GW", w 2011 r. Nosek "wystąpił do premiera Tuska o zgodę na podjęcie współpracy z Rosjanami; Tusk zgodę wydał". "GW" dodała, że porozumienie ostatecznie podpisano we wrześniu 2013 r., ale nie wprowadzono go w życie, bo zaraz zaczął się kryzys rosyjsko-ukraiński. "GW" twierdzi, że wyrażając zgodę, Tusk nie konsultował się z MON - czego wymaga ustawa.

Z kolei TVN podawał, że chodzi o umowę zawartą przez SKW w 2010 r. z rosyjskimi służbami specjalnymi, związaną z koniecznością wycofania z Afganistanu polskiego kontyngentu wojskowego, dla którego droga powrotna prowadziła przez teren Rosji. Według TVN, umowa miała pozwolić na sprawne, bezpieczne wycofywanie naszych żołnierzy oraz sprzętu z Afganistanu.

"Zawarta w kwietniu 2010 r., tuż po katastrofie smoleńskiej, umowa o współpracy między SKW i FSB dotyczyła współdziałania stron przeciwko zagrożeniom odnoszącym się do którejkolwiek ze stron" - pisała "Gazeta Polska Codziennie". "A takim zagrożeniem dla FSB były m.in. działania podejmowane przez Amerykanów oraz NATO. Na celowniku SKW znalazł się prok. Marek Pasionek, który był jednym z prokuratorów nadzorujących śledztwo Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sprawie katastrofy smoleńskiej"- dodano.

Jako pierwsze informację o przedłużeniu śledztwa podało RMF FM.(PAP)

autor: Patrycja Rojek-Socha